Przypomnijmy, ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że mężczyzna upadł w wyniku czego doznał urazu głowy. - 26-latek został przewieziony do pobliskiego szpitala, gdzie zmarł - informowała asp. Dorota Lewków, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Na polecenie prokuratora zwłoki zostały zabezpieczone do sekcji. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich.
Zobacz także: Mężczyzna znaleziony na ulicy w Chełmnie nie żyje. Co się stało?
Co wykazała sekcja zwłok? - Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci 26-latka był lewostronny krwiak podtwardówkowy i nagłe zatrzymanie krążenia - mówi prokurator Grażyna Wiącek z Prokuratury Rejonowej w Chełmnie. - Z zeznań towarzyszącego mu kolegi wynikało, że zatoczył się, upadł i uderzył głową w krawężnik rozbijając głowę. Świadek ten zeznał, że wracali razem z Powiśla, gdzie spożywali alkohol.
W chełmińskiej prokuraturze był znany. W sądzie złożone zostały dokumenty zawierające wniosek o przymusowe leczenie 26-latka.
- Wnioskowała o to jego matka, właśnie w związku z nadużywaniem przez niego alkoholu - dodaje prokurator Wiącek. - Chciała, aby syn był leczony odwykowo. Nie zdążyliśmy go nigdzie umieścić, ponieważ sprawa byłą w toku.
Prokurator zapewnia, że zlecili czynności policji, ale nic nie wskazuje na udział osób trzecich w zdarzeniu. - To był nieszczęśliwy wypadek. Mężczyzna upadł niefortunnie, a że bym pod wpływem alkoholu - nie miał odruchu obronnego, by się zasłonić, który ma trzeźwy człowiek - dodaje prokurator. Krwiak, który powstał jako efekt uderzenia urósł bardzo szybko. Zgłoszenie o leżącym mężczyźnie służby odebrały o godzinie 16.45, a zmarł o godzinie 17.35. W chwili przewiezienia go do szpitala miał wyłącznie głęboką ranę ciemieniowo-potyliczną, nie było żadnych innych obrażeń.
