Gołębie w Murucinie były zagłodzone!
- Całe ptactwo i kilka psów trafiło do hodowców i schronisk - poinformował asp. szt. Maciej Osinski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Na szczęście zanim część posesji spłonęła.
Na razie nie są jeszcze znane przyczyny pożaru, jednak prawdopodobnie doszło do podpalenia. Sprawa jest już w prokuraturze. - Czekamy wciąż na resztę materiału dowodowego, który pozwoli ustalić, kto był podpalaczem - powiedział Zbigniew Kozber, prokurator rejonowy w Nakle. - Spłonął parter domu i auto, należące do właścicielki posesji (konkubiny gospodarza - przyp. red.).
Makabryczne odkrycie
Przypominamy, niemal trzy miesiące temu dostaliśmy informację o tragedii w hodowli gołębi w jednym z gospodarstw w Murucinie pod Bydgoszczą. Znaleziono tam 24 martwe ptaki i jednego psa.
- Wyniki sekcji zwłok, przeprowadzonej przez wojewódzkiego inspektora weterynarii wykazały, że zwierzaki zostały zagłodzone - informowała wówczas Irena Janowska, prezes bydgoskiego oddziału Towarzystwa Pomocy Zwierzetom "Animals". - Gospodarz miał spory zapas karmy. Jak więc mogło do tego dojść?
Pojechaliśmy do Murucina. Okazało się, że już wcześniej padło kilkadziesiąt gołębi. Właściciel tłumaczył, że zwierzęta zginęły, ponieważ on nie miał dość siły i pieniędzy, aby zająć się wszystkimi. Poza tym twierdził, że nie należą do niego, tylko do jego byłej konkubiny, która od dawna już tam nie mieszkała.
Rodzinne przepychanki
- Przyjeżdża tylko raz na jakiś czas z moim synem, ale zwierzęta jej nie interesują - opowiadał gospodarz. - Okradają mnie, biją, raz po raz ląduję w szpitalu. Pewnego dnia w obejściu znalazłem cztery szczeniaczki z roztrzaskanymi głowami i jestem pewien, że to sprawka mojego syna. On już ma wyroki za znęcanie się nad zwierzętami.
Chłopak zaprzeczył wszystkiemu, co mówił jego ojciec. - To on się na nas rzuca i nie chce opuścić gospodarstwa, które nawet nie jest jego! - twierdził. - I to on jest winien śmierci wszystkich tych zwierzaków. Policja powinna przekopać cały ogródek, na pewno sporo by jeszcze odkryli.
Śledztwo
- Jeśli chodzi o martwe szczeniaki to postępowanie wkrótce prawdopodobnie zostanie umorzone - tłumaczy Zbigniew Kozber, prokurator rejonowy Nakła. - Niestety, mimo zebranych dowodów i zeznań świadków nie jesteśmy w stanie ustalić sprawcy. Natomiast w sprawie zagłodzenia ptactwa mamy podejrzanego i wkrótce usłyszy on zarzuty.
Gospodarz hodowli mieszka teraz w Bydgoszczy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się także, że to on odpowie za śmierć gołębi.
Do sprawy wrócimy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice