Jak tłumaczą świadkowie chłopiec miał się bawić wieczorem na podwórku. W pewnym momencie zniknął. Odnaleziono go z rozbitą głową na polnej drodze. Według wstępnych ustaleń najprawdopodobniej był to wypadek. W bliskiej odległości prowadzone były prace polowe. Policjanci zbadali trzeźwość ludzi pracujących najbliżej miejsca zdarzenia – wszyscy byli trzeźwi.
Jak zginął mały Kacper?
Niemal całą noc na miejscu zdarzenia prokurator wykonywał czynności procesowe razem z funkcjonariuszami z Sycowa, biegłymi z zakresu medycyny sądowej oraz z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec został najechany przez przyczepę ciągnika rolniczego - mówi Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Obecnie w dalszym ciągu wykonywane są czynności procesowe – trwają przesłuchania świadków. Konieczne jest przeprowadzenie sekcji zwłok i uzyskanie jej wyników.
W Żywcu 4-latek wybiegł pod samochód i zginął