W niedzielę, po godz. 4 nad ranem, w Piątkowie kierujący volkswagenem sharanem uderzył w przydrożne drzewo. Choć auto siłą uderzenia zostało uszkodzone kierowca zatrzymał się dopiero kilka kilometrów dalej. Podróżowało nim trzech mieszkańców gminy Stolno. Jadący na tylnym siedzeniu 34-latek poniósł śmierć na miejscu. - Policjanci ustalają, dlaczego po zderzeniu z brzozą w Piątkowie kierowca pojechał dalej i zatrzymali się aż w Gorzuchowie - mówi kom. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Dwóch 26-latków trafiło do policyjnego aresztu. Obaj byli nietrzeźwi. Kiedy wytrzeźwieją, zostaną przesłuchani. Trzeba ustalić, dlaczego doszło do tragicznego w skutkach wypadku.
Przeczytaj także: W jeziorze Łęckim utopił się mężczyzna
Pewne jest, że kierowca był pijany. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd może orzec też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
źródło: TVN Meteo Active/x-news