- Nacieszył się pan liderem?
- To przyjemne uczucie, ale sport uczy pokory, więc nadal twardo będę stąpał po ziemi.
- Czy Łukasz, pański syn i najlepszy polski tenisista, dzwonił już z gratulacjami?
- Nawet się spotkaliśmy, bo Łukasz leczy kontuzję i dużo rozmawialiśmy. Tym razem o moich osiągnięciach, a nie jego.
Przeczytaj też: Janusz Kubot: Mój syn trzyma kciuki za mnie i za Zawiszę
- Zaprosił go pan, by obejrzał w akcji najlepszy zespół w pierwszej lidze?
- Z tym jest trudniej, bo Łukasz kończy zabiegi i wraca do treningów. Niestety, zawodowy tenis ma swoje prawa. Jednak mam jego zapewnienie, że w pierwszym wolnym terminie przyjedzie do Bydgoszczy.
- Proszę szczerze odpowiedzieć: czy zaczynając pracę w Zawiszy spodziewał się pan, że efekty przyjdą tak szybko?
- Z reguły jest tak, że na wyniki czeka się dłużej. U nas wszystko wypaliło szybko. Zebrała się fajna grupa ludzi, którzy mają coś do udowodnienia. Złapaliśmy szybko kontakt. Coś dobrego się dzieje w Bydgoszczy.
- Gra w defensywie to silna strona Zawiszy Bydgoszcz . Także ofensywa wygląda coraz lepiej. Udało się złapać równowagę?
- Świetnie łączą grę obu formacji Paweł Zawistowski i Martins Ekwueme. Teraz doskoczył do nich Patryk Klofik. Chciałbym podkreślić rolę zmienników. Choćby ostatnio dobre zawody rozegrał Patryk Cuper, a Kamil Jackiewicz strzelił gola. Właśnie długa i mocna ławka rezerwowych może być decydująca w dalszej części sezonu.
- Gdzie jeszcze tkwi potencjał drużyny?
- Zawsze można grać lepiej. Musimy być bardzo konsekwentni w tym co robimy, wtedy schemat naszego funkcjonowania na boisku będzie jeszcze lepszy. Piłkarze nabierają jeszcze większych automatyzmów, by wiedzieć jak się zachowywać w danej sytuacji. Dużo daje nam wspólne omawianie meczów.
- Wejść na szczyt jest łatwiej, niż się na nim utrzymać. Spodziewa się pan, że teraz rywale będą się na was dodatkowo motywować?
- Na pewno. W myśl zasady: bij mistrza.
- Przed wami ciężki tydzień. Trzy mecze w sześć dni, w tym dwa długie wyjazdy.
- Do meczu z Kolejarzem będziemy przygotowywali się normalnym mikrocyklem. Najgorzej będzie przed środowym meczem z Bogdanką Łęczna. Ze Stróży wrócimy w poniedziałek nad ranem. Po południu będzie trening. We wtorek następny, a dzień później mecz. W czwartek kolejny trening, a po piątkowym rozruchu pojedziemy do Katowic. Będzie ciężko, ale damy radę. Zresztą nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jak wspominałem mamy liczną i wyrównaną kadrę, co daje komfort wyboru.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco