MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trochę Hollywood nad Brdą. 21. festiwal Camerimage rozkręca się [zdjęcia]

Joanna Pluta
Marek Żydowicz podczas gali otwarcia Festiwalu Camerimage 2013
Marek Żydowicz podczas gali otwarcia Festiwalu Camerimage 2013 Paweł Skraba
Terry Gilliam, Rick Carter, Sławomir Idziak i Agnieszka Holland, setki najmłodszych adeptów filmu oraz wielu innych zacnych gości z całego świata można było spotkać w sobotni wieczór na korytarzach Opery Nova. 21. festiwal operatorów sztuki filmowej, dzieło Marka Żydowicza i jego zespołu, rozkręca się. W tym tygodniu będzie głośno o Bydgoszczy w Polsce i świecie.

Festiwal otworzył w sobotę wieczorem Marek Żydowicz, jego dyrektor, który opowiedział o tym, co go spotkało podczas podróży taksówką z hotelu do Opery Nova. - Taksówkarz, po tym, jak dowiedział się, że jadę właśnie na Camerimage stwierdził, że to bardzo dobrze, bo zna dyrektora festiwalu od dziecka - opowiadał. - Zaproponował mi nawet, ze może mi załatwić darmową wejściówkę na cały tydzień. Zapytał mnie jeszcze skąd jestem, a gdy dowiedział się, że z Torunia, powiedział, że to marnotrawstwo spać w tak drogim hotelu i że chętnie przyjmie mnie do siebie. To jest właśnie bydgoska gościnność!

- Mam trzy życzenia i jedną prośbę - powiedział otwierając festiwal Rafał Bruski. - Po pierwsze życzę gościom, aby u nas czuli się jak u siebie w domu - mówił prezydent Bydgoszczy. - Po drugie życzę studentom, aby wykorzystali szansę, jaką jest obecność na tym festiwalu. A po trzecie życzę dyrektorowi Żydowiczowi z okazji 21. festiwalu wygranej w Black Jacka, bo wtedy wszystko jest łatwiejsze - śmiał się. - A prośba? Cóż, proszę korzystać z nowej aplikacji na naszej stronie, która skierowana jest do obcokrajowców. Każdy kto się tam zaloguje musi nagrać krótką wypowiedź: "Dobrze życzę Bydgoszczy!"
Podczas gali nagrodę za wyjątkową wrażliwość wizualną otrzymał Rick Carter, który pracował przy takich produkcjach, jak "Jurassic Park", "Avatar", "Forrest Gump" czy "Amistad".

Wyróżnienie spotkało również Marka Żydowicza, który został honorowym członkiem Amerykańskiego Stowarzyszenia Operatorów Filmowych. - To ogromne wyróżnienie dla mnie, ale przede wszystkim dla całego mojego zespołu - mówił. Dziękuję!

Tacy ludzie jak my, muszą tu być

Tak mówili nam studenci, którzy na Camerimage przyjechali, żeby podejrzeć w pracy najlepszych twórców filmu na świecie.

- Wcześniej nie słyszałem o Bydgoszczy, ale teraz zawsze już będzie mi się kojarzyła z kinem - powiedział Ben Sayers. - I to kinem na najwyższym poziomie.

Ben na Camerimage jest po raz pierwszy. Przyjechał wraz z kolegami z Anglii. - Studiuję na wydziale operatorskim, więc dla mnie ta impreza jest czymś, na czym po prostu muszę być - mówił. - Jestem tu zaledwie jeden dzień i już jestem zachwycony. To takie małe Hollywood. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej - śmiał się. - Na razie chodzimy i oglądamy sprzęt operatorski wystawiony na korytarzach opery. Szczerze mówiąc przyprawia mnie to o zawrót głowy.

Zobacz: Te filmy powalczą o statuetkę w Konkursie Filmów Polskich podczas Camerimage [wideo]

- Ja przyjechałem na festiwal drugi raz - mówił Oliver Roberts. - W zeszłym roku było niesamowicie. Już nie mówię nawet o operatorach, z którymi miałem okazję się spotkać. Ale sam dobór filmów na festiwal i atmosfera - to już wystarczyło, żebym chciał tu wrócić w tym roku. A jak jeszcze zobaczyłem Chrisa Doyle'a na żywo i mogłem być na jego warsztatach - pełnia szczęścia.

- Elektryzuje mnie spotkanie z Ronem Howardem. Nie mogę się doczekać! - marzyła Kavita Lokchander z Londynu.

Do Bydgoszczy przyjechało około 700 studentów z Europy i ze świata. Zostaną tu przez cały tydzień. - Ja mógłbym tu siedzieć nawet miesiąc - kwituje Oliver. - Tak mi się podoba.

Zero korporacji

Reżyser Terry Gilliam znany z takich filmów jak "Brazil", "12 małp" i "Las Vegas Parano" po pokazie swojego najnowszego filmu "The Zero Theorem" na festiwalu Camerimage spotkał się z widzami, aby opowiedzieć o pracy nad produkcją. Towarzyszył mu operator filmu - Nicola Pecorini.

"The Zero Theorem" to historia Lewa Qohena (w tej roli Christopher Waltz, którego przez łysinę i brak brwi trudno na początku rozpoznać), genialnego hakera, który boi się wszystkiego - ludzi, futurystycznej rzeczywistości, w której żyje, maszyn, które go otaczają. Pracuje dla korporacji, która zleca mu rozwiązanie zagadki teorii zerowej. Jest przez swoich zwierzchników wciąż podglądany i kontrolowany.
Gilliam: - Film ma być przyczynkiem do tego, aby zastanowić się nad życiem we współczesnym świecie. Nad tym, czy komputer jest nam niezbędny do życia i do czego postęp techniczny może doprowadzić. W całości został zrealizowany w Rumunii, która nie dość, że okazała się bardzo przyjazna, to w dodatku niezwykle tania. Bukareszt jest jednym z najtańszych miast, jeśli chodzi o koszty realizacji filmu.

- Ile czasu zajęła produkcja?
- Bardzo mało. Mieliśmy zaledwie 36 dni zdjęciowych. Nasz budżet był niewielki, właściwie najmniejszy, jakim dysponowałem od kilkudziesięciu lat. Wynosił ok. 8,5 mln dolarów.
Nicola Pecorini: - Mieliśmy mało czasu i mało kasy, więc nie było miejsca na pomyłki. Pracowaliśmy po 20 godzin 6 dni w tygodniu.

Camerimage 2013 - program: festiwal trwa

- A efekt? Spodobał Wam się? To jest właśnie to, czego chcieliście?
Gilliam: - Myślę, że tak. Po premierze "Parnassussa" (poprzedni film reżysera - przyp. red.) mieliśmy poczucie, że film nie odpowiadał w pełni temu, co chcieliśmy przekazać. Teraz czuję się inaczej. To jest film wyjątkowy, rewolucyjny. A rewolucyjność ta polega na tym, że niezależnie od tego, na jakim nośniku będą Państwo go oglądali, zawsze zobaczą to samo. Na telewizorze, iPadzie czy iPhonie. To nie ma znaczenia. Poza tym to, co widać na ekranie jest całością tego, co kamera rejestrowała. Podobną technikę stosowano w przypadku kręcenia filmów niemych.

- Na ilu kamerach był kręcony?
Gilliam: - Na czterech. Ale posługiwaliśmy się również kamerkami Go-Pro. Mieliśmy tak mały budżet, że musieliśmy się wspomagać w ten sposób. Wydaje mi się jednak, że wszystko wyszło z korzyścią dla filmu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska