Kruszwicki zakład należy do Krajowej Spółki Cukrowej z siedzibą w Toruniu. Spółka jest największym w Polsce i ósmym w Europie producentem cukru buraczanego. Oczywiście ma specjalistów od BHP i zapewnia, że dużą wagę przykłada do bezpieczeństwa pracy. Mimo wszystko 11 stycznia doszło tutaj do nieszczęścia.
To była środa, około godz. 7.30. - Podczas opróżniania zbiornika zawierającego roztwór wody z wapnem poszkodowany został oblany cieczą o temperaturze około 60 stopni C. Poparzeniu uległo około 50 procent powierzchni ciała - podaje inspekcja pracy.
Specjalista od BHP w krusz-wickiej cukrowni wypowiadać się do prasy nie chce. Odsyła do rzecznika Krajowej Spółki Cukrowej.
- Poszkodowany pracownik znajduje się w rękach najlepszych specjalistów. Został przewieziony do Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń i Chirurgii Plastycznej w Gryficach - informuje Sandra Malinowska, rzecznik KSC. Rzeczniczka mówi o „niekontrolowanym wycieku ciepłej wody podczas mycia urządzeń”.
Poszkodowany pracownik nie był żółtodziobem. Pracował w cukrowni w Kruszwicy na stałe, znał realia pracy. Dlaczego doszło do „niekontrolowanego wycieku”? Kto za niego odpowiada? Jaka przyszłość czeka poparzonego mężczyznę? To na razie pytania bez odpowiedzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc