https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba nosić

(bart)
Dostawa towaru do sklepu spożywczego bywa kłopotliwa
Dostawa towaru do sklepu spożywczego bywa kłopotliwa Fot. Andrzej Bartniak
- Roboty robotami, ale trudno pogodzić się z tym, że od tygodnia nie mogę dostać się do swojego garażu - denerwuje się jeden z Czytelników mieszkający w pobliżu Małego Rynku w Świeciu, gdzie trwają prace związane z odnową miasta.

Okazuje się, że Czytelnik nie jest osamotniony w swoich rozterkach. Zdarty asfalt i wykopy uniemożliwiają dojazd do kilku podwórek. Nowych miejsc musieli poszukać sobie również ci, którzy do tej pory parkowali na Małym Rynku. Miejsce cieszyło się dużym powodzeniem z tego względu, że znajduje się ono tuż za granicą strefy płatnego parkowania.
- Spodziewałem się podobnych uwag - mówi Ryszard Sadowski, kierownik Wydziału Inwestycyjnego UM w Świeciu. - Szczerze mówiąc, jestem zdziwiony, że dopiero teraz się pojawiają. Widać, większość rozumie potrzebę tych prac.
Jak zapewnia kierownik, problem dostępu do podwórka lub garażu jest do rozwiązania. Przynajmniej w ciągu dnia. - Jeśli ktoś ma taką potrzebę, powinien poprosić o pomoc kierownika robót - tłumaczy. - Myślę, że zrobienie prowizorycznych podjazdów w miejscu wykopów czy wysokich krawężników nie powinno być wielkim problemem. Tym, którzy jakoś dają sobie radę, chciałem podziękować za wyrozumiałość i zapewnić, że najdalej za trzy tygodnie będzie zrobiony tam względny porządek. Oczywiście, przy założeniu, że jakiegoś potwornego psikusa nie spłata nam pogoda.

Trzeba nosić

Z całą pewnością o zbliżającej się zimie myślą mieszkający w tej okolicy, gdzie znaczna cześć domów ogrzewanych jest węglem i drewnem. - Chciałem kupić opał, ale nie mogę go zamówić, bo po pierwsze przed dom nie dojdzie żaden samochód, a po drugie nie ma gdzie go wysypać - żali się pan Stanisław. - Muszę kupować węgiel w workach po 30 kg, bo więcej nie doniosę do domu.
Łatwego życia nie mają też dostarczający towar do sklepu spożywczego. Wczoraj jeden z kierowców, który próbował dojechać do celu ulicą Grzymisława, zmuszony był zostawić samochód 150 metrów od sklepu i przewozić towar tzw. paleciakiem.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska