https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wykopy w Świeciu trzeba kontrolować

Agnieszka Romanowicz
Aż dziw, że przy psychiatryku i tuż obok ul. Sądowej nie znalazło się nic ciekawego dla archeologów
Aż dziw, że przy psychiatryku i tuż obok ul. Sądowej nie znalazło się nic ciekawego dla archeologów fot. Andrzej Bartniak
Mimo, że ulica Sądowa w Świeciu leży w strefie ścisłej ochrony konserwatorskiej, podczas prac przy szpitalu psychiatrycznym nie doszło do żadnych, historycznych odkryć. Czy równie zaskakujące będą wyniki badań w obrębie Małego Rynku?

Strefa lokacyjna to miejsce, gdzie osiedli pierwsi mieszkańcy. Status taki mają w Świeciu okolice zamku i klasztoru bernardyńskiego przy ulicy Sądowej. Innymi słowy, to najcenniejsze punkty dla historyków, a zwłaszcza dla archeologów, bo badania tam prowadzone mogą im dostarczyć wiedzy o najdawniejszych dziejach miasta.

Muszą mieć dostęp

Z tego powodu wszystkie miejscowości w Polsce obejmują swoje strefy lokacyjne ścisłą ochroną konserwatorską. Podobnie jest w Świeciu. Oznacza to, że bez nadzoru archeologów nie mogą się tam odbyć żadne prace ziemne. Chodzi o to, żeby badacze mieli szansę odkryć, rozpoznać i udokumentować zabytki ukryte pod ziemią, zanim budowlańcy zniszczą je koparkami.

Inwestor nigdy nie chce

Nadzór archeologiczny rzadko kiedy odbywa się po myśli inwestora. Przyczyna jest prosta: ewentualne odkrycia spowalniają tempo prac. Bywa też, że wstrzymują je na długo, bo w razie dotarcia do cennych znalezisk, badacze potrzebują czasu na ich pełne rozpoznanie.
W obszarze klasztorka nie było takiego problemu. Remont wynikający z rewitalizacji Starego Miasta jest już tam zamknięty. Przy wjeździe do Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych powstał solidny, granitowy parking. Jak mówi Ryszard Sadowski, kierownik Wydziału Inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Świeciu, nie było pod nim żadnych zabytków.
- Chociaż jesteśmy doglądani przez archeologa z Grudziądza ze wszystkimi uprawnieniami - podkreśla Ryszard Sadowski i dorzuca, że przyczyną marnych wyników badań mogą być płytkie wykopy.

Szanse będą większe

Pozostaje wierzyć, że ciekawych informacji o dawnych dziejach Świecia dostarczą nam wykopaliska prowadzone w ciągu ulicy księcia Grzymisława i na Małym Rynku. Oba obszary również są pod ochroną konserwatorską, ale mniej ścisłą. - Tam trzeba będzie wybrać bardzo dużo ziemi, bo zbiorniki retencyjne kanalizacji deszczowej wymagają głębokich wykopów - informuje Ryszard Sadowski. Jednak nie kryje on nadziei, że prace przebiegną tam w planowanym tempie. - Byłoby dobrze, gdybyśmy wyrobili się do końca roku - dodaje.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska