Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzemeszno. Załoga "komunalki" protestuje

AGNIESZKA NAWROCKA
Burmistrza Derezińskiego nie było w ratuszu, więc z protestującymi spotkali się wiceburmistrz i sekretarz gminy
Burmistrza Derezińskiego nie było w ratuszu, więc z protestującymi spotkali się wiceburmistrz i sekretarz gminy Fot. AGNIESZKA NAWROCKA
W piątek przed ratuszem protestowali pracownicy Trzemeszeńskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Mówili, że mają tylko jedno żądanie - aby burmistrz przywrócił do pracy dyrektora Hieronima Stopczyńskiego.

Chcieli prawdziwego burmistrza

Kilkudziesięciu pracowników z flagami, transparentami i trąbkami stanęło na parkingu urzędu miejskiego. Towarzyszył im tłumek mieszkańców miasta.

Do protestujących wyszedł wiceburmistrz Zygmunt Nowaczyk oraz sekretarz gminy Tomasz Gorczycki. Zgromadzeni pytali, gdzie jest "prawdziwy" burmistrz
Burmistrz Krzysztof Dereziński nie pojawił się jednak, bo pojechał na zaplanowane wcześniej spotkanie do Poznania.

Strach o etaty

- Nie uciekam, bo się nie boję spotkania z ludźmi. Spotkałem się z załogą TPK w czwartek. Wtedy zapowiadali strajk, więc mówiłem, że będzie on nielegalny i mógłbym wyciągnąć wobec nich konsekwencje. Decyzję załogi o proteście przyjąłem do wiadomości - powiedział nam burmistrz Dereziński.

Pracownicy TPK nie strajkowali, a wzięli urlopy na żądanie. Pod ratuszem mówili, że mają tylko jedno żądanie - aby burmistrz przywrócił na stanowisko Hieronima Stopczyńskiego. W trakcie rozmów z przedstawicielami ratusza pracownicy nie kryli, że boją się także o własne etaty, które mogą stracić w przypadku restrukturyzacji TPK.

- Dyrektor z nami na kolanach kostkę na chodnikach układał, teraz nie ma pieniędzy, a on ma być kozłem ofiarnym. Został skrzywdzony. My chcemy tylko jednego, aby wrócił do pracy - mówili pracownicy TPK.

Wiceburmistrz Zygmunt Nowaczyk przyjął pikietujących, choć jak podkreślał nie ma w sprawie zwolnienia dyrektora nic do dodania. Burmistrz Krzysztof Dereziński z kolei pytany przez nas o los dyrektora Stopczyńskiego mówi, że się nie ugnie pod naciskiem pracowników, bo jego decyzja jest nieodwołalna.

Przypomnijmy, że ciemne chmury nad TPK zbierały się od dawna. Mowa jest o nieprawidłowościach (m.in. na składowisku odpadów) oraz o konieczności gruntownej restrukturyzacji. Burmistrz Dereziński mówi, że utracił zaufanie do dyrektora Stopczyńskiego.

- Odwołałem dyrektora, ale zaproponowałem mu stanowisko zastępcy kierownika referatu inwestycji w urzędzie. Ponieważ jest radnym powiatowym będzie miał pensję taką samą jak do tej pory. Do 15 maja dyrektor ma czas, aby ewentualnie zaakceptować nowe warunki pracy. Na razie wysłałem go na zaległy urlop - mówi burmistrz.

Dopóki nie będzie jasne, jaką decyzję podejmie Hieronim Stopczyński i dopóki nie zostanie wybrany nowy dyrektor, TPK będzie kierował wiceburmistrz Zygmunt Nowaczyk.

- Wiceburmistrz będzie od dziś (od 20 marca przyp. aj) pełniącym obowiązki dyrektora. Od razu zaznaczam, że to nie wiąże się z żadną podwyżką płacy.
Burmistrz Dereziński przyznaje, że to sytuacja tymczasowa, bo TPK musi zarządzća ktoś kto ma certyfikat uprawniający do zarządzania gminnym składowiskiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska