Pijanemu 37-latkowi powierzyli swój los czterej pasażerowie volkswagena trans-portera, którym odwoził ich do domów po imprezie. Była godzina 8.30 w niedzielę 16 czerwca, gdy zjeżdżając z autostrady w Gajewie koło Warlubia uderzył w przydrożną barierę, a potem wpadł do rowu.
Dlaczego wsiedli do auta?
On i czterej jego pasażerowie trafili do szpitali w Świeciu i Grudziądzu. Wcześniej kierowca dmuchnął w alkomat, który pokazał 3,04 promila alkoholu w organizmie!
Dlaczego jego towarzysze zgodzili się jechać z tak pijanym człowiekiem za kierownicą? Biorąc pod uwagę wynik alkotestu, trudno sądzić, że kierowca jedynie nie doszedł do siebie po imprezie. Tak najczęściej tłumaczą się pijani za kółkiem, zatrzymani przez policję. - Jesteśmy na to wyczuleni, zwłaszcza latem i po długich weekendach, dlatego radzę się spodziewać porannych kontroli pod kątem alkoholu w najbliższych miesiącach - zapowiada Marek Rydzewski, rzecznik policji w Świeciu.
Statystyki pokazują, że są one potrzebne. Do końca maja tego roku policjanci w Świeciu wszczęli 160 spraw przeciwko nietrzeźwym kierowcom.
Sprawdzają kilku kierowców naraz
Czasem wpadają pojedynczo, a czasem po kilku naraz. Takie żniwo trafia się podczas akcji "Trzeźwy poranek", ostatnia była w Sulnówku. - Zatrzymujemy rząd samochodów, poddając kierowców szybszym testom wstępnym. Może to być tylko pomiar powietrza w aucie i jeśli wykaże on alkohol, kierowcę sprawdza się alkotestem - opowiada rzecznik.
Ciekawostka: w Polsce powstają firmy specjalizujące się w mierzeniu zawartości alkoholu w organizmie. Swoje siedziby mają także w naszym regionie.
Ich klientami są osoby prywatne, ale też hotele, centra szkoleniowe, firmy transportowe, restauracje. Usługa kosztuje od 20 do 40 zł.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje