MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzy punkty drużyn z regionu w rozgrywkach III ligi [podsumowanie]

MK, S-G, SP
Elana Toruń - Pogoń II Szczecin.
Elana Toruń - Pogoń II Szczecin. Jacek Smarz
Chemik stracił zwycięstwo w doliczonym czasie. Wda wygrała i nie dała sobie wbić bramki. Elana przegrała i nie jest liderem.

Lech II Poznań - Elana 1:0 (1:0)

Bramka: Jansik(13).
ELANA: Piotrowski - Gołdyn, Więckowski (70. Aleksandrowicz), Ciach, Zamiatowski - Stefanowicz (80. Maćkiewicz), Glanowski (70. Karbowski), Figaszewski (46. Steinke), Trojanowski I - Bzdęga, Zagdanski.

Podopieczni Jerzego Cyraka przegrali we Wronkach z rezerwami Lecha Poznań 0:1. Przed spotkaniem w toruńskim klubie zastanawiano się, ilu piłkarzy pierwszej drużyny „Kolejorza” wystąpi przeciwko żółto-niebieskim. Tuż przed meczem wszystko się wyjaśniło. Rezerwy Lecha wzmocnili: bramkarz Jasmin Burić, stoper Maciej Wilusz i pomocnik Dariusz Dudka. - Ci gracze spowodowali, że obrona Lecha wyglądała w tym spotkaniu bardzo solidnie - stwierdził Patryk Kniat, dyrektor sportowy Elany.

W 13. minucie Niclas Zulciak zagrał do Patryka Janasika. Zawodnik gospodarzy zdecydował się na kopnięcie z 16. metrów. Niestety, po błędzie golkipera torunian, futbolówka wpadła do siatki. Kilka chwil później toruńska jedenastka miała sporo szczęścia. Po mocnym uderzeniu Pawła Tomczyka piłka odbiła się od poprzeczki.

W drugiej połowie zawodnicy Elany próbowali doprowadzić do wyrównania. Po jednym z rzutów wolnych główkował Łukasz Zagdański, ale tym razem górą był Burić.

W odpowiedzi miejscowi przeprowadzili kontratak, po którym sam na sam z Piotrowskim znaleźli się Paweł Tomaczyk i Niklas Zulciak. Na szczęście w idealnej sytuacji ten drugi spudłował. - W drugiej połowie zdominowaliśmy wydarzenia na boisku - twierdzi Kniat. -Mogliśmy pokusić się o remis. Niestety, się nie udało. Grając z rezerwami drużynami z ekstraklasy zawsze jest ryzyko, że mogą wystąpić gracze pierwszego zespołu. Tym razem nam terminarz nie sprzyjał - dodał.

- Bardzo wolno i słabo wchodziliśmy mecz - mówił szkoleniowiec Elany. - Straciliśmy przypadkowo bramkę. Nasz golkiper popełnił błąd. Z upływem czasu gry graliśmy lepiej. Zawodnicy z ekstraklasy zrobili swoje. Zagrali na zero z tyłu, więc zamierzony plan został wykonany - dodał.

Ostatecznie torunianie, po pięciu wygranych i remisie, pierwszy raz w tym sezonie musieli przełknąć gorycz porażki na stadionie przeciwnika.

Jarota Jarocin - Chemik 1:1 (0:1)

Bramki: Garbarek (90+5) -Kawałek (83).
CHEMIK: Murawski - Włosiński, A. Raszka, Frasz, Michalski - Rysiewski I, Olszewski, Kawałek, Born (63. Kostiuk), Nowak (60. Kot) - Janicki I(83. Marczyński).

Nieźle spisali się w Jarocinie zawodnicy bydgoskiego Chemika, chociaż mogli i powinni to spotkanie wygrać. Do przerwy gra była wyrównana, z lekką przewagą gości. W tym czasie przyjezdni mogli strzelić gola, ale Dawid Janicki, w dogodnej sytuacji nie zdołał pokonać jarocińskiego bramkarza. Po przerwie dogodną okazję miał Maciej Kot, jednak konto bramkarza Jaroty było zerowe. Dopiero w 83. minucie starania chemików przyniosły skutek. Gola strzelił Robert Kawałek. Jednak prowadzenia nie udało się utrzymać.

Sedzia doliczył 3 minuty do regulaminowego czasu gry, ale spotkanie trwało jeszcze przez następne 120 sekund. W ostatniej akcji meczu gospodarze mieli rzut rożny. Do piłki najwyżej wyskoczył Piotr Garbarek i po jego główce bydgoszczanie stracili gola. - To była niezrozumiała sytuacja w doliczonym czasie - mówił po meczu zdegustowany Zbigniew Frasz, kierownik bydgoskiego zespołu. To drugi remis w sezonie chemików. Poprzednio zremisowali w Wolinie z Vinetą 3:3.

Wda Świecie - Górnik Konin 1:0 (0:0)

Bramka: Rożnowski (79).
WDA: Zapała I - Urbańsk, Lipiński, Kocie-niewski, Maliszewski (73. Kwasigroch) - Wiet-rzykowski, Wenerski I, Retlewski (80. Andrzejewski), Czerwiński - Siekirka (90. Prybiński), Perliński (60. Rożnowski).

Oba zespoły walczyły między innymi z myślą o tym, żeby mieć spokojną zimę. Wda gościła zespół, który co prawda zajmuje odległą pozycję w tabeli, lecz każdemu stara się uprzykrzać życie. I tak też było w Świeciu. Przyjezdni mimo, że wystąpili bez swojego najskuteczniejszego zawodnika Pawła Błaszczaka, starali się jak mogli przeprowadzić choćby jedną skuteczną kontrę.

Ale to gospodarze zadali decydujący cios. Akcja prawym skrzydłem zaskoczyła przeciwników i Marek Rożnowski mógł cieszyć się ze zdobycia bramki na wagę trzech punktów. Teraz trzeba pójść za ciosem za tydzień w Lęborku!

To było drugie zwycięstwo świecian z rzędu. Dzięki niemu Wda opuściła strefę spadkową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska