- Tylko w ostatnich kilku dniach miały miejsce kolizje, których główną przyczyną było niedostosowanie prędkości do pogody - podkreśla asp. Krzysztof Rogoziński, oficer prasowy rypińskiej policji.
Co dokładnie się wydarzyło?
Dziś rano (12 marca) w podrypińskich Mariankach 45-letnia mieszkanka Kalisza straciła panowanie nad Fordem Ka. Kobieta zjechała na lewy pas, auto zatrzymało się w rowie. Ona i jej pasażerka trafiły do szpitala. Na szczęście obyło się bez poważnych obrażeń.
Przeczytaj także:84-letnia rypinianka wpadła pod samochód. Zmarła w szpitalu
Do podobnego zdarzenia doszło w niedzielę (10 marca) w Zakroczu. I to również na łuku drogi. - Kierująca renaultem, 23-letnia mieszkanka Brodnicy wpadła w poślizg i wjechała do rowu wywracając pojazd - wyjaśnia rzecznik policji.
Wczoraj natomiast doszło do kolizji w Rypinie (ulica warszawska). 35-letni mieszkaniec powiatu, który prowadził bmw, zachował zbyt małą odległość od auta jadącego z przodu. Efekt? Najechał na peugeota.
Wszyscy kierowcy byli trzeźwi. Policja ukarała ich mandatami.
- Niestety, nie wszyscy pamiętają, że gdy temperatura spada poniżej zera, a na drodze pojawia się śnieg, warunki na jezdni są wyjątkowo zdradliwe - podkreśla rzecznik. - Należy jechać ostrożniej, wolniej i rozsądniej. Uważajmy zwłaszcza przy przejściach dla pieszych. Ale piesi też muszą być czujni. Nawet na pasach.
Czytaj e-wydanie »