Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzynaście jałówek uciekło z gospodarstwa w Gościeradzu. Poszukiwania trwają

Adam Lewandowski
Adam Lewandowski
Freeimages.com
Uciekły w niedzielę. Widziane były m.in. w Okolu, Tryszczynie.

W niedzielę (29 maja) około godziny 20.00 trzynaście jałówek staranowało ogrodzenie obory i uciekło. - Nie wiem, jak wydostały się między rurami ogrodzenia - mówi Mieczysław Bieliński, właściciel gospodarstwa w Gościeradzu. To bydło rasy mięsnej, brązowe i trzy czarne. Każda z krów waży od 400 do 600 kg. W czasie ucieczki właścicieli nie było w domu.

Zwierzęta rozbiegły się po okolicy. W poszukiwania ich zaangażowali się mieszkańcy, również strażacy miejscowej jednostki OSP. Poszukiwano też krów za pomocą dronów. Informacje ukazały się w internecie, w oknie sklepu w Gościeradzu, również w „Pomorskiej”. Nadchodziły informacje, że widziano je m.in. w... Mochlu. Ale to nie były krowy rodziny Bielińskich... Właściciel powiedział nam, że widziano je - i te informacje potwierdziły się - w okolicach Okola, Tryszczyna i Gościeradza. Niestety, są spłoszone i na widok ludzi uciekają. Mogą być przy tym - i warto o tym pamiętać - niebezpieczne. Lepiej więc nie zbliżać się do nich.

Przeczytaj również: Uciekło 13 krów rasy mięsnej. Kto je widział, proszony jest o kontakt

O poszukiwaniach krów rozmawialiśmy wczoraj z Andrzejem Szwestą, dowódcą sekcji OSP Gościeradz. - Krowy potrzebują dużo wody. Są więc w trzykilometrowym pasie zieleni między Brdą i drogą krajową nr 25. Jedna przepłynęła rzekę. Nasz strażak zdołał zarzucić jej pętlę na szyję...

Ale krowa pociągnęła strażaka do wody, unurał się i puścił linkę. Przepłynęła rzekę i nikt jej więcej nie widział.

Jedna z jałówek przeszła na druga stronę DK 25 między Morzewcem a Tryszczynem. Była już w Salnie, biegła wzdłuż drogi Salno-Bytkowice. Tam strzelił do niej z jadącego samochodu weterynarz - nabojem usypiającym. Krowę udało się przetransportować do obory.

- Problem polega na tym - mówi Andrzej Szwesta - że strzela się lotką z odległości 5-10 metrów. Na taką odległość trudno podejść te krowy. Na widok człowieka uciekają.

Wczoraj o godz. 15 właściciel gospodarstwa w Gościeradzu powiedział nam, że przerywają pościg. Niech krowy uspokoją się. Wokół obory wystawione zostają pojemniki z karmą. By je zwabić do obory. Prośba do mieszkańców: niech nikt nie płoszy zwierząt...

***

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska