Uczniowie z gminy Kcynia - z powodu ataków zimy - wolne mieli już w tym roku trzy dni. Właśnie dlatego w Gminnym Zespole Oświaty w Kcyni nie zdecydowano się wczoraj podjąć kolejny raz decyzji o zawieszeniu zajęć.
I choć do wielu szkół w tej gminie uczniowie mieli kłopot z dojazdem oficjalnie lekcji nie zawieszono.
Wiele pustych ławek
- Na ponad 2 tysiące uczniów, którzy chodzą do szkół podstawowych, gimnazjalnych, zawodowych i średnich w gminie na lekcje dotarło wczoraj 885 - informuje Jadwiga Winiaszewska, dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty.
Niezła frekwencja była w Kcyni. Najtrudniej było w małych wiejskich szkołach, tu z dotarciem na lekcje miało większość uczniów. Na przykład w placówce w Rozstrzębowie zjawiło się wczoraj 20 dzieci. Jeszcze gorzej było w szkołach w Laskownicy, Chwaliszewie czy w Mycielewie.
Wsie zasypane śniegiem
Trudna sytuacja na drogach i brak dojazdu do wiejskich szkół zdopingowały do odwołania lekcji władze Szubina. Decyzję podjęto wczoraj wczesnym rankiem, bo okazało się , że w nocy wiele tras zawiał śnieg.
Szkolne dzwonki nie zadzwoniły wczoraj w SP w Królikowie, Kowalewie oraz w SP w Chomętowie, do której chodzi zaledwie 26 uczniów. Bo dojazd do Chomętowa przez Wąsosz był rano niemożliwy. Kiepska droga była także przez Gąbin i Mąkoszyn.
Poważne kłopoty z dojazdem mieli też uczniowie dojeżdżający do szkół z Retkowa, Ciężkowa czy Wrzosów.
- W ciągu wczorajszego dnia wysłany tam został profesjonalny sprzęt. Sytuacja się poprawiła. Drogowcy pracować mają też w nocy. Liczymy więc, że w czwartek nie będzie już trudności i lekcje będą mogły odbywać się normalnie - informował nas wczoraj wieczorem Marek Nowicki, dyrektor Miejskiego Zespołu Oświaty w Szubinie.