Na Górnym Kurzętniku ruszyły wreszcie prace zapowiadane już od jakiegoś czasu. Polsko-niemiecka grupa kapitałowa, którą identyfikujemy z brodnickim "Samin-Drukiem", wyraźnie przyspiesza. Z ziemi wychodzą dwie hale fabryczne, a to tylko pierwszy etap. Wykonawcą tych obiektów jest brodnicki "Piascol" Jacka Bednarskiego, który zbudował już wszystkie hale fabryczne - w Brodnicy i Jastrzebiu - gdzie inwestorem jest wspomniana grupa kapitałowa.
W pierwszym tygodniu nowego roku "Socha" Brodnica zmienia swoją strukturę organizacyjną. Firma została sprzedana francuskiemu inwestorowi "Visotec", który przejmie budowane obecnie kolejne obiekty przy ul. Świerkowej. Kilka tygodni temu, podczas reporterskiej "sesji fotograficznej" dokumentowaliśmy poszczególne etapy budowy - szkielet fabryki, pajęczą sieć rusztowań. Dziś hala jest już pod dachem, trwa produkcja, natomiast budynek administracyjny powstaje tuż obok.
Tuż za ul. Świerkową w Brodnicy, za torami kolejowym, po sąsiedzku inwestuje "Cimir-Poland", przedsiębiorstwo ze szwedzkim kapitałem. Wszystko wskazuje na to, iż będzie wkrótce jednym z największych, nie tylko pod względem zatrudnienia, w Brodnicy.
A co czeka region w przyszłym roku? Zapewne w Nowym Mieście Lubawskim wybrany zostanie inwestor, który zbuduje zakłady w pod-strefie ekonomicznej, tzw. Kompleksie Makuszyńskiego. W Brodnicy na ciężki sprzęt i budowlanych czeka ziemia po tzw. Akropolu. Tam - podobnie jak w Górnym Kurzętniku - inwestorem będzie polsko-niemiecka grupa kapitałowa. W sumie więc prognozy na ograniczenie bezrobocia i dobrą pozycję regionu na mapie gospodarczej kraju są niezłe.
