W powiecie tucholskim nocną i świąteczną opiekę medyczną sprawuje Szpital Tucholski. Jest z nią źle, bo tworzą się długie kolejki. Bywa, że czeka się na przyjęcie do lekarza po kilka godzin.
Radny Romuald Gierszewski, zwracając uwagę na problem, podkreślił, że sytuacja dotyczy wszystkich i "każdy z nas przeszedł tą gehennę".
- Myślę o kolejkach wielogodzinnych. Urągają sytuacji chorego człowieka, który musi tam osiem albo i dziesięć godzin czekać - mówił radny Gierszewski. - W języku polskim brakuje słów, by określić tę sytuację.
Gierszewski przypomniał, że wcześniej taką opiekę w Tucholi prowadziły dwa podmioty - szpital i Miejskie Centrum Lekarskie. W jego ocenie mogłoby być tak, by szpital przyjmował cięższe przypadki (ze względu na specjalistów), a MCL innych pacjentów - na przykład dzieci. Radny podkreślił, że - owszem - szpital to "jednostka na poziomie", ale nocna i świąteczna opieka medyczna kuleje. Poprosił burmistrza o zorganizowanie spotkania i zaproszenie podmiotów medycznych - w samej Tucholi są trzy - aby rozwiązać problem.
Debata o nocnej i świątecznej opiece medycznej w Tucholi
Burmistrz Tadeusz Kowalski podejmie się zorganizowania - jak stwierdził - debaty. Przyznał radnemu rację, że warto spróbować znaleźć bardziej efektywne i racjonalne rozwiązanie. Choć, zaznaczył - sytuacja na nocnej i świątecznej opiece medycznej - nie jest bynajmniej wyłącznie tucholską rzeczywistością, bo podobnie wygląda to także w innych miastach.
- W minionym roku byłem na SOR-rze w Bydgoszczy z kimś bliskim i mogę powiedzieć, że sytuacja na SOR-ach czy nocnej opiece jest w większości placówek podobna - wyjawił. - Ale to nas nie zwalnia z tego, żebyśmy nic z tym nie robili, więc ja tę inicjatywę podejmuję.
Włodarz wystąpi do starosty, wójtów i podmiotów medycznych, by przeprowadzić debatę, co można zrobić. Podkreślił jednocześnie, że są rozwiązania systemowe, których "my nie przekroczymy". - Ta opieka jest przedmiotem kontraktu z NF- em i do tego nie wystarczy nasza solidarna postawa i zgoda i wypracowanie rozwiązań - ocenił Kowalski. - Trzeba to wkomponować w kontrakty z NFZ-em.
Burmistrz dodał, że rzeczywistość determinują pandemia i brak lekarzy. Bywa, że niektóre podmioty nie startują w konkursach, bo nie mają kadry.
