https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tuchola. Najgorsza krzyżówka w mieście

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
Kłopot rozwiązałoby rondo, ale nie ma na nie miejsca. Trzeba by wykupić grunty i burzyć domy.
Kłopot rozwiązałoby rondo, ale nie ma na nie miejsca. Trzeba by wykupić grunty i burzyć domy. fot. Daniel Frymark
Czy jest szansa na modernizację skrzyżowania Nowodworskiego i Warszawskiej? - To najbardziej nieprzyjemny i newralgiczny punkt w Tucholi - uważa burmistrz Tadeusz Kowalski.

Skrzyżowanie jest nietypowe, bo pierwszeństwo ma kierowca skręcający, a nie jadący prosto. Dodatkowo obok krzyżówki jest wyjazd z podporządkowanej ulicy Krzywej. - Nieraz widziałem, jak kierowcy zrezygnowani wrzucali kierunkowskaz w prawo, bo w lewo nie dało się wyjechać - mówi burmistrz Tadeusz Kowalski. - Po zbudowaniu ronda na Cegielnianej to na pewno najgorsze miejsce w Tucholi. Najbardziej nieprzyjemne i newralgiczne.

Mieszkańcy psioczą na to miejsce głównie ze względu na korki. Jeśli ktoś chce skręcić w lewo z Warszawskiej, tamuje ruch. - To miejsce nie jest niebezpieczne, ale z pewnością jest uciążliwe dla kierowców zwłaszcza przy dużym natężeniu ruchu - mówi Brygida Zimnoch, oficer prasowy tucholskie policji. - Nie dochodzi tu do wielu wypadków, bo kierowcy zwalniają. Jeżeli są kolizje, to raczej stłuczki, których przyczyną jest niezachowanie odpowiedniej odległości oraz nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu.
Problem powstaje też wtedy, gdy chcą się minąć dwa duże pojazdy.

Rondo albo... obwodnica

Czy jest szansa na modernizację skrzyżowania? Zdaniem burmistrza problem rozwiązałoby rondo - ale na nie nie ma miejsca. Trzeba byłoby wykupić grunty i wyburzyć zabudowania.

Skrzyżowanie należy do Rejonu Dróg Wojewódzkich. - Oczywiście, też chciałbym rondo, ale raczej nie ma takiej możliwości - mówi Janusz Dąbka, szef RDW w Tucholi. - Najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa obwodnicy.

Dąbka tłumaczy, że jest szansa, iż przebudowa dłuższego odcinka w centrum ruszy w przyszłym roku. - Mamy projekty na drogę od Lipowej do marketu - mówi.

RDW rozważa zakazanie skrętu w lewo z Warszawskiej w Nowodworskiego. - To ewentualna opcja. Lewoskręt byłby między Piastowską a Pocztową, dzięki czemu uniknęlibyśmy tamowania ruchu.

Co z tym stopem?

Były też inne pomysły. - Pamiętam m.in. nasz wniosek, aby znak stop obowiązywał tylko tych, którzy jadą prosto, a nie skręcających w prawo, co upłynniłoby ruch. Nie został uwzględniony - mówi radny Ryszard Wojciechowski.

Janusz Dąbka wyjaśnia, że taka decyzja nie leży w gestii RDW, a komendy wojewódzkiej policji i urzędu marszałkowskiego. - Znak stop ustawiony jest dla bezpieczeństwa. Chodzi przecież tylko przyhamowanie na sekundę. Likwidacja niewiele by zmieniła - przekonuje.

Zwłaszcza, że jadący drogą z pierwszeństwem nie mają obowiązku włączać kierunkowskazu, wiec nie wiadomo, czy jada prosto, czy skręcają.

Trzeba dobrej woli

Feralne skrzyżowanie mąci radość samorządowców ze wsparcia, jakie dostali w ramach schetynówek na remont m.in. Nowodworskiego. Burmistrz liczy na to, że RDW uda się nakłonić, by zajęli się skrzyżowaniem.

- Do rozwiązania wielu spraw potrzebna jest dobra wola. Ja ze strony Rejonu Dróg Wojewódzkich jej nie widzę - ocenia Wojciechowski. - Z drugiej strony nie ma co oglądać się na RDW, bo jeśli powstanie obwodnica, to wspomniane drogi będą nasze.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska