Jacek Jeżewski sam był członkiem pocztu sztandarowego. Podczas ostatniej rocznicy odzyskania niepodległości przez Tucholę reprezentował Radę Miejską.
Składając hołd, miał okazję obserwować, jak przebiegają uroczystości. Niestety, pozostał niesmak, bo nie wszystko przebiegało tak, jak to sobie wyobrażał. Po pierwsze, brakowało osoby, która pokierowałaby delegacjami i pocztami, wskazując właściwe zachowanie. Chodziło m.in. o szczegóły związane z ustawianiem pocztów w kościele czy już pod pomnikiem.
- Miałem wrażenie, że młodzież była zagubiona - mówi "Pomorskiej“ radny. - Nie wiedzieli, jak się odnaleźć, jak zachować. Myślę, że ktoś powinien nimi pokierować.
Ale radnego najbardziej zabolało to, że młodzież nie śpiewała "Roty“. - Nie wiem, czy w szkołach tej pieśni się już nie uczy i młodzież jej nie zna - mówi. - Czy też po prostu młodzież nie śpiewała z nami. Burmistrz obiecał, że porozmawia o tym z dyrektorami.
Radny nie był osamotniony w swych poglądach. Poparli go Waldemar Kierzkowski i Renata Madej. W tym roku był problem z ustawianiem się delegacji i włączaniem do ruchu. Policjanci nie kierowali ruchem, tak jak to było w poprzednich latach. Zabrakło też harcerzy.
- Na pewno, gdybyśmy harcerzy poprosili o wsparcie, to byliby - zauważa burmistrz Tadeusz Kowalski. - Myślę jednak, że musimy wrócić do organizowania szkoleń dla delegacji. Ostatnie takie szkolenie odbyło się dwa lata temu w parku za urzędem. Ale przecież jest tak, że poczty się zmieniają, a w szkołach są nowe roczniki. Szkolenia cykliczne są konieczne, więc będziemy je organizować. Musimy pokazać młodym, jak trzymać drzewiec, w jakim kierunku. Ceremoniał jest ważny. Pomyślimy o mistrzu ceremonii. Mógłby nim być któryś z pracowników urzędu.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »