Zobacz wideo: Pracodawca będzie mógł sprawdzić trzeźwość pracownika.
Geotrans po protestach poprosił samorząd o wskazanie innej lokalizacji i określił swoje oczekiwania. Te zresztą wykluczają dotychczas planowaną lokalizację. Gmina nie ma jednak działki, która by spełniała te warunki.
- Nie wskażemy firmie innej działki - poinformował radnych Tadeusz Kowalski, burmistrz Tucholi. - Przygotuję odpowiedź, że bez zaakceptowania przez miejscowe społeczeństwo innej lokalizacji nie ma sensu rozpoczynać procedowania inwestycji.
Burmistrz powiedział, że nie zrobi nic, co stoi w sprzeczności ze stanowiskiem tucholan. Bo to, że zwożone miałyby być osady z oczyszczalni z innych terenów województwa czy kraju, jest dla mieszkańców niepokojące.
Kompostownia - tak, ale dlaczego w Tucholi?
Owszem, podziela stanowisko prezesa Geotransu, że takie inwestycje są potrzebne. - Ale mieszkańcy pytają, dlaczego u nas? - relacjonował Kowalski. - My chcemy zaoferować naszym rodakom, to co mamy najlepszego. Mówi się o nas "zielone płuca województwa". Chcielibyśmy, żeby ludzie mieli gwarancję, że będą oddychać u nas świeżym powietrzem, że będą ładować akumulatory, a nie spotka ich niemiła niespodzianka w postaci jakichś odorów.
Kompostownia w Tucholi? Urząd Marszałkowski jest za
Włodarz dziwi się Urzędowi Marszałkowskiemu, jedynej instytucji, która tak szybko zaopiniowała plan inwestycji, nie dostrzegając żadnego zagrożenia dla środowiska. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska poinformowała o przedłużeniu postępowania do 21 marca 2022 r. - Pewnie życzylibyśmy sobie, gdyby firma Geotrans wycofała ten wniosek - mówił Kowalski. - To by zamknęło sprawę.
Kowalski jest natomiast za prowadzeniem innej działalności proekologicznej - jak ogniwa fotowoltaiczne. - Nawet dysponujemy gruntem gminnym, który moglibyśmy przeznaczyć na taką proekologiczną działalność.
