Ocena poziomu toruńskich imprez wakacyjnych, zdaniem Zbigniewa Derkowskiego, dyrektora wydziału kultury Urzędu Miasta, należy do samych torunian.
Czy sam szef kultury w Toruniu jest zadowolony z poziomu wydarzeń?
Toruńska różnorodność
- Nasze miasto zasługuje na to, by mieć ofertę kulturalną, która trafi do każdego - mówi Zbigniew Derkowski. - Koncerty popularnych wykonawców zawsze cieszą się największą frekwencją, ale mamy też coś dla koneserów i osób bardzo wybrednych.
Miasto, tworząc ofertę kulturalną na tegoroczne wakacje, bazowało przede wszystkim na sprawdzonych już cyklicznych wydarzeniach. Nie zabrakło jednak nowych propozycji. - Takie wydarzenia, jak Artus Jazz Festiwal czy koncerty z cyklu Muzyka i Architektura mają już swoją renomę, ale świetnie sprawdziła się też zupełna nowość - Letnia Scena Zamkowa - twierdzi dyrektor wydziału kultury. - Udało nam się dzięki niej ożywić ruiny zamku krzyżackiego. Strzałem w dziesiątkę okazało się także letnie wydanie festiwalu Tofifest.
Kino na dobry początek
Tofifest przez niespełna tydzień zgromadził niemal 12 tys. widzów. To niewątpliwy sukces, jednak zdaniem Jarka Jaworskiego, rzecznika festiwalu, w toruńskiej kulturze latem wciąż jest dużo do zrobienia. - Uważam, że lato wciąż jest w naszym mieście terenem do zagospodarowania - mówi. - Istniejące, cykliczne wydarzenia powinny zostać wzbogacone o nowe, tak by razem tworzyły ciąg imprez mogących przyciągać do nas ludzi spoza Torunia.
Jarek Jaworski uważa ponadto, że już we wrześniu lub październiku należy przeprowadzić debatę na temat przyszłorocznego programu kulturalnego na wakacje. Kto miałby wziąć w niej udział? Władze miasta, samorządów oraz przedstawiciele pozarządówek i organizatorzy wydarzeń.
Publiczność się wyrabia
- Toruńskiej widowni nie da się sprzedać chały - twierdzi rzecznik Tofifest. - Jeśli coś jej nie odpowiada, szeroko to komentuje albo po prostu nie przychodzi.
Mimo to frekwencja podczas większości imprez dopisała.
- Najwięcej osób przyciągnął koncert "Toruńskie gwiazdy", ale także Tour de Carillon poszerzony o orkiestrę symfoniczną - wylicza Zbigniew Derkowski.
Kulturalnych wpadek czy - mówiąc wprost - porażek, jego zdaniem nie było. - Naszym jedynym przeciwnikiem była pogoda - wspomina dyrektor wydziału kultury. - Kapryśne lato potrafi zepsuć każdą imprezę plenerową i całą naszą pracę obrócić w niwecz, ale - ku mojemu zdziwieniu - torunianie przyszli nawet na ostatni koncert w amfiteatrze Muzeum Etnograficznego, mimo że lało.
To jeszcze nie koniec
Na ostateczne podsumowania kulturalnego lata przyjdzie czas za kilka dni. Ciekawie zapowiada się bowiem ostatni weekend sierpnia. W piątek rusza bydgosko-toruński festiwal Harmonica Bridge, a w niedzielę na Rynku Nowomiejskim odbędzie się wielki finał Międzynarodowego Letniego Festiwalu "Muzyka i Architektura". Na zakońzcenie tego festiwalu czeka nas wieczór filmowy.