Tyle zarabia Szymon Marciniak. Tak mieszka z żoną Magdaleną i dziećmi czołowy sędzia piłkarski na świecie

Szymon Marciniak to jeden z najsłynniejszych i najwyżej cenionych sędziów. Światową sławę zyskał w czasie mundialu w Katarze, gdy został nominowany do gwizdania podczas meczu finałowego i swoimi zdecydowanymi i śmiałymi decyzjami zachwycał fanów na całym świecie (może poza Francją). Kolejnym wyróżnieniem dla polskiego arbitra było prowadzenie meczu finałowego Ligi Mistrzów w minionym sezonie.

Tak mieszka i żyje na co dzień Szymon Marciniak. Polski sędzia urządził się w Płocku wraz z żoną Magdą oraz dwójkę dzieci. Zobaczcie ich rodzinne zdjęcia

Prywatnie Szymon Marciniak tworzy od lat szczęśliwy związek z Magdaleną, razem są już ponad 22 lata. Jego żona także świetnie odnajduje się na tzw. ściance i w czasie publicznych wystąpień błyszczy z wdziękiem. Razem wychowują syna Bartosza, który jest już pełnoletni oraz 10-letnią córkę Natalię.

Magdalena zajmuje się domem i dziećmi, co w trybie pracy Szymona jest niezbędne. Międzynarodowy sędzia piłkarski wiele dni w roku spędza w podróżach. - Dzięki temu, że żona zajmuje się domem, dziećmi, ja mogę skupić się na tym, by odpowiednio się przygotować do swojej pracy. Bez tego nie udałoby mi się nic osiągnąć. Mam niesamowity komfort, że mogę przygotować się do meczu - przyznaje sędzia.

Szymon Marciniak twardą ręką rządzi na boisku, ale w domu to Magdalena gra pierwsze skrzypce i do niej należą strategiczne decyzje rodzinne. Jak choćby wybór kierunku na wakacje, a te rodzina lubi spędzać w ciepłych krajach.

Czołowy sędzia świata to dobry zawód, który zapewnia godne życie. Najlepiej opłacany arbiter za jeden mecz Ligi Mistrzów kasuje 10 tys. dolarów, UEFA także pokrywa wszystkie koszty jego podróży, hotele i wyżywienie. Tylko więc w sezonie 2022/23 na samych pucharowych występach Szymon Marciniak zarobił blisko 350 tys. zł.

Prawdziwą fortunę Szymon Marciniak zarobił w czasie mistrzostw świata. Za samą nominację i wyjazd do Kataru zarobił 70 tys. dolarów, kolejne prawie 30 tys. dolarów dołożył w formie premii za prowadzone mecze. Łącznie więc w miesiąc pracy zainkasował około 400 tys. zł.

Dużo niższe stawki obowiązują w polskiej ekstraklasie. W tym wypadku sędzia główmy dostaje 4200 zł brutto za mecz, ale doświadczony i zapracowany sędzia w sezonie może wyciągnąć nawet 30 tys. zł miesięcznie. Dodajmy, że sława także przyniosła dodatkowe profity. Szymon Marciniak podpisał kilka indywidualnych kontraktów reklamowych, m.in. z jednym z toruńskich developerów.