https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tylko czterech pilnuje porządku

Mariusz Strzelecki
To pokaz policyjnej sprawności w zatrzymaniu  sprawcy wypadku drogowego podczas święta  nieszawskiej OSP. Na zdj. komendant  posterunku policji w Nieszawie Mariusz  Lipigórski (z prawej) aresztuje pozoranta.
To pokaz policyjnej sprawności w zatrzymaniu sprawcy wypadku drogowego podczas święta nieszawskiej OSP. Na zdj. komendant posterunku policji w Nieszawie Mariusz Lipigórski (z prawej) aresztuje pozoranta. Fot. Mariusz Strzelecki
W Nieszawie jest tylko czterech policjantów na trzy gminy. Nie dziwi więc, że mieszkańcy nie czują się bezpiecznie.

Burmistrz Nieszawy nie kryje rozgoryczenia. - Czujemy się oszukani przez wojewódzką i powiatową komendę policji, bo w nieszawski komisariat zainwestowaliśmy ogromne pieniądze. Tymczasem co mamy? Czterech policjantów, a pierwotnie miało ich być ośmiu - mówi Andrzej Nawrocki. Niestety po kolejnej reorganizacji w Nieszawie zostało sześć etatów policyjnych (dwóch funkcjonariuszy przeszło do Ciechocinka). Tych sześciu funkcjonariuszy to fikcja. Jak dowiedziała się "Kujawska" jeden z dzielnicowych odszedł na emeryturę (wakat), natomiast drugi policjant od kwietnia choruje i prawdopodobnie do pracy już nie wróci. W rzeczywistości porządku w trzech gminach (Nieszawa, Waganiec i Raciążek) strzeże czterech policjantów. Obecnie jest ich tylko trzech, bo komendant jest na urlopie.

Nie dziwią więc sygnały od naszych Czytelników, że w mieście jest coraz niebezpieczniej, że demolowane są drzewka na rynku, wybijane szyby, a młodzi ludzie bez strachu piją alkohol w miejscach publicznych i wieczorami robią burdy na bulwarach. Owszem nieszawskich funkcjonariuszy wspomagają policjanci z Ciechocinka, ale tylko, gdy posterunek nie ma policjanta na służbie i tylko w przypadku zgłaszanych interwencji. To trochę mało...

Nieszawski samorząd w "swoją" policję zainwestował sporo pieniędzy. Udostępnił ze swoich zasobów komunalnych pomieszczenia na posterunek, zaadaptował pomieszczenia dla potrzeb policjantów. - My zwalniamy policję z czynszu, a w województwie i powiecie traktują nas po macoszemu - mówi burmistrz Nawrocki.

A co na to komenda w Aleksandrowie. - Decyzje kadrowe podejmuje komendant powiatowy i on jest władny wypowiedzieć się na ten temat. Z urlopu wróci szesnastego lipca - informuje nadkom. Lilianna Kruś-Kwiatkowska, naczelnik sekcji kryminalnej KPP w Aleksandrowie. Nam jednak wiadomo, że nowy komendant policji zna zdanie samorządu na temat bezpieczeństwa w mieście, bo był w tym roku na jednej z sesji rady miejskiej.

Można narzekać na policję. Tylko warto zadać pytanie: Czy czterech policjantów na tak dużym obszarze jest w stanie zapewnić ludziom bezpieczeństwo? Raczej nie. I tu rola komendy wojewódzkiej i powiatowej, które mogą ten stan zmienić. O poprawę bezpieczeństwa może też zadbać samorząd, na przykład instalując kamery monitoringu, o których w Nieszawie już tyle się mówiło...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska