https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tylko jeden miał szczęście

Tekst i fot. Maja Stankiewicz
Autor prezentowanych na wystawie zdjęć toruński artysta  Piotr Stolkowski miał o czym rozprawiać z Andrzejem  Prawdzic- Kruszyńskim (z prawej). Obaj zaangażowani są w  walkę o ratowanie zabytków.
Autor prezentowanych na wystawie zdjęć toruński artysta Piotr Stolkowski miał o czym rozprawiać z Andrzejem Prawdzic- Kruszyńskim (z prawej). Obaj zaangażowani są w walkę o ratowanie zabytków.
Pałace w Nawrze i Pluskowęsach miały podobne dzieje. Oba były siedzibą znamienitych rodów. Oba były filarem polskości, tyle, że jeden z nich nie miał szczęścia.

Tak zaczął swą opowieść Piotr Stolkowski, mieszkający w Toruniu artysta fotografik. Jego prace - przedstawiające obecny stan pałaców w Puskowęsach i Nawrze, oglądać można od kilku dni na parterze muzeum w Nakle.

Piękno i zniszczenie

Wystawę urządzono na zasadzie kontastów. Zdjęcia prezentujące wnętrza Pałacu w Pluskowęsach, który pod opieką nowego właściciela odzyskuje dawny blask, sąsiadują z fotografiami przedstawiającymi zdewastowany i popadający w coraz większą ruinę pałac w Nawrze. - Celem wystawy jest pokazanie jak fatalny jest stan tego pałacu - wyjaśniał autor zdjęć gościom wernisażu.

- Robię to właśnie poprzez kontrast, by zniszczenia były bardziej uwypuklone i przez to jeszcze bardziej rzucały się w oczy.

Będąc w muzeum zapoznać też można z histrią obu pałacy. I jedno i drugie miejsce bliskie jest sercu nakielanina Andrzeja Prawdzic- Kruszyńskiego.

- Oba pałace był ostoją polskiej i zachodniej kultury. Kiedy w 1945 r., na mocy dekretu o reformie rolnej, właściele musieli je opuścić, budowle spotkał różny los. Pałac w Pluskowęsach przejął prywatny właściciel. Jest odnawiany, staje się dumą i chlubą ziemi toruńskiej. Pałac w Nawrze w latach 60. stał się własnością Skarbu Państwa. Nie jest dziś ani dumą, ani chlubą regionu, ale hańbą - zarówno dla właściciela, jak i urzędu konserwatorskiego - uważa Andrzej Prawdzic-Kruszyński, który od lat walczy o ratunek dla tego zabytku. I w tej walce nie ustaje.

Apel do konserwatora

Również podczas wernisażu poproszono gości o włączenie się do tej walki. Prośba ta nie pozostała bez echa. Wiele osób złożyło podpisy pod apelem do wojwódzkiego konserwatora zabytków o ratowanie pałacu w Nawrze oraz innych zabytków, które - zapomniane - niszczeją. Zbieraniem podpisów zajął się Kazimierz Barański, jeden ze współorganizatorów akcji.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska