Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko kilka numerów

WASZ MAKLER
Gazeta Wyborcza coraz bardziej przypomina mi przedwojennego sprzedawcę win Icchaka Goldmana.

     Onże Goldman proponuje restauratorowi dostawę czerwonego wina. Właściciel odmawia, bo ma pełną piwnicę. - Panie, dam rabat czydzeszczy procent! - namawia domokrążca.
     - Dziękuję, naprawdę mam zapas na rok.
     - Ale to cudowne czerwone wino, boski aromat... - nie daje za wygraną.
     - Dziękuję! Nie potrzeba mi wina. A jak pan nie przestaniesz być taki nachalny - zrzucę ze schodów!
     - Ale pan nie wiesz, co tracisz - to cudowne, czerwone wi...
     Restaurator zrzuca Goldmana z wysokich schodów. Ten wstaje, otrzepuje się i mówi rzeczowo: - No, sprawę czerwonego mamy już załatwioną. To może kupi pan białe?
     Dowcip przypomniał mi się, kiedy czytałem wtorkową Gazetę Wyborczą. Z jej łamów wylały się łzy red. Uhliga, że polski antysemityzm ma się bardzo dobrze, a nawet świetnie. Wedle badań antysemitów przybywa, mimo że Żydów w Polsce jest tylko - wg ostatniego spisu - tysiąc stu. To 0,0028 proc. mieszkańców kraju! I Polacy nie mają nic lepszego do roboty, więc tropią Żydów, zabójców Chrystusa i smakoszy macy z dodatkiem keczupu z chrześcijańskich dzieci. A przepytane przez ankieterów moherowe berety potwierdziły, że Najświętsza Panienka była, w najgorszym razie, Słowianką, a nie Żydówką.
     Więc ilekroć zaczynam czytać "Wyborczą", robię to z poczuciem coraz większej winy. Redaktorzy ciągle tłumaczą mi jak pastuch krowie, że jestem przedstawicielem narodu antysemitów i ksenofobów. "Wyborcza" parę razy w tygodniu pisze o pogromach, ławkowych gettach i polskim antysemityzmie wyssanym z mlekiem matki. Podpiera się przy tym najczęściej opiniami niewykształconych beretów o. Tadeusza i filcowych kapeluszy prałata "Monsignore".
     Gazeta Wyborcza jest filosemicka i takie jej prawo. Ale jeśli jakieś pijane półgłówki namalują na murze gwiazdę Dawida - zaraz czytam w GW (i prasie zachodniej) o narastającej fali polskiego antysemityzmu. A kiedy te same półgłówki namalują SLD na szubienicy - są tylko chuliganami, bez ideologicznej gęby. Uhlig dzieli polski antysemityzm na tradycyjny i nowoczesny. Ciekaw jestem, czy w Izraelu bada ktoś żydowski antypolonizm, niechby tylko ten nowoczesny. Przesadzam?
     W ostatnich numerach "GW" przeczytałem: o inwigilowaniu Żydów przez SB w czasie "antysemickiej nagonki 68 r." ; o narastaniu światowego antysemityzmu; o mordzie na Żydach w Radziwiłowie, o który oskarża się Polaków; o polskim antysemityzmie w rozmowie z b. agentem Mosadu, wiceambasadorem w Warszawie; o tym, że w powojennej Polsce podróż pociągiem groziła Żydom pobiciem lub śmiercią; o antysemickich wątkach kampanii Lecha Wałęsy; o korzeniach współczesnego antysemityzmu w wywiadzie z... prezydentem Francji (pytań o izraelską okupację ziem arabskich nie było); o ukrywaniu pochodzenia przed Polakami i wreszcie o lewicy, która ma bardziej antysemicką gębę niż LPR.
     Kiedyś żydowski historyk Henryk Grynberg powiedział, że "jeśli Żydzi stanowili przed wojną 10 proc. społeczeństwa, to należy im się 10 proc. historii Polski". Nie wymagam od redaktorów GW, by pisali o polskich antysemickich nagonkach na 0,0028 proc. powierzchni gazety. Ale gdyby choć 5 proc. łamów poświęcili antypolonizmowi - byłbym zachwycony. Bo kiedy się przegląda "Wyborczą", to widać, że życie Żydów w Polsce jest nieprzerwanym pasmem nieszczęść, pogromów i setek odmian antysemityzmu.
     No, to sprawę czerwonego wina "Wyborcza" ma już załatwioną...
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska