Komu przeszkadzało to drzewo - zastanawia się Czytelniczka mieszkająca na osiedlu Marianki?
- Pozostałość po pniu najlepiej świadczy o tym, że było zdrowe - przekonuje. Okazuje się, że nie do końca jest to prawdą. - Pień, w wyższejpartii rozszczepił się. Istniało zagrożenie, że przy najbliższej wichurze drzewopęknie na pół - wyjaśnia Paweł Bednarski, prezes ZGM w Świeciu. - _Jedyne co można było w tej sytuacji zrobić, to usunąć zagrożenie. _Jak podkreśla prezes w miejsce każdego usuniętego drzewa, najczęściej topoli, sadzone są dwa nowe. Zazwyczaj wybierane są gatunki, z którymi nie będzie kłopotów w przyszłości ze względu na rozmiary, czy rozległy system korzeniowy.