- Jedno dziecko ma usztywnioną rękę w szynie, a pozostała dwójka doznała powierzchownych obrażeń - wyjaśnia Ewa Gawrział, dyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3 na osiedlu Strzemięcin, gdzie doszło do feralnego zdarzenia.
Wezwali pogotowie i nadzór budowlany
To właśnie w sali muzycznej szkoły podstawowej wchodzącej w skład ZSO nr 3, podczas lekcji odpadł spory fragment tynku z sufitu.
Jak udało się dowiedzieć "Pomorskiej", ten fragment miał powierzchnię około 3,5 metra kwadratowego.
- W sali było pełno unoszącego się pyłu. **Dzieci wystraszyły się, ale zapewniliśmy im opiekę pedagoga - zaznacza Ewa Gawrział. I zapewnia: - Wezwaliśmy pogotowie oraz nadzór budowlany.
Czytaj: Szkoła nie musi być nudna. Grudziądzki projekt walczy o maile i grant**
Sprawą zajmuje się policja
Zdaniem dyrekcji było to losowe zdarzenie. - Nie można było tego przewidzieć - twierdzi Ewa Gawrział. - Wcześniej nie zauważyliśmy żadnych rys, pęknięć.
Jednocześnie dyrektor przyznaje, że sala nie była gruntownie remontowana od lat, co najwyżej odświeżana przez malowanie ścian. Póki co, w tej klasie nie odbywają się zajęcia. Do czasu naprawienia sufitu.
Zbigniew Ptaszyński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego: - Żadna katastrofa na szczęście się nie wydarzyła, ale było to zaniedbanie, którego zawsze można uniknąć. Sala została wyłączona z użytku do czasu stwierdzenia przez fachowców czy wada jest postępująca, czy też nie.
Po zgłoszeniu przez rodziców, sprawę badają też grudziądzcy policjanci.
Czytaj e-wydanie »