Jego Gonzaga w ostatnim meczu sezonu regularnego akademickich rozgrywek koszykarzy NCAA pokonała Portland 81:52. Ten triumf przypieczętował nie tylko zwycięstwo w West Coast Conference (bilans 16-0). "Bulldogi" mają również rekordowy bilans w całej NCAA - 29:2, który jest oczywiście najlepszy w historii drużyny.
Karnowski początek sezonu miał imponujący, raz był nawet najlepszym strzelcem zespołu. Od grudnia grał już jednak coraz mniej, czasami wchodził na parkiet na 2-3 minuty. Sezon regularny zakończył ze średnimi 11,4 min., 5,7 pkt (przy bardzo dobrej 57-procentowej skuteczności z gry) i 2,5 zbiórek. Statystyki może nie imponują, ale pamiętajmy, że dotyczą debiutanta w najlepszym obecnie teamie NCAA.
Gonzaga zagra w tzw. Tournament, czyli rozgrywkach z udziałem 64 najlepszych akademickich drużyn z USA. Sam udział w finale byłby niesamowitym wydarzeniem dla uczelnianej drużyny i toruńskiego koszykarza. Finały NCAA cieszą się za oceanem nie mniejszą popularnością jak najważniejsze mecze "dorosłej" NBA. Ubiegłoroczny mecz o tytuł Kentucky i Kansas obejrzało w hali w San Antonio 70 tysięcy kibiców. Tegoroczny Championship Game odbędzie się w hali Georgia Dome w Atlancie.