Taki smutny wniosek nasuwa się po przyjrzeniu się efektom tegorocznej akcji likwidacji dzikich wysypisk śmieci, którą od lat organizuje toruński magistrat.
W tym roku nielegalne składowiska odpadów odkryto w 78 miejscach na terenie całego Torunia. Trzy lata temu w czasie podobnej akcji usunięto 3800 metrów sześciennych śmieci, rok temu liczba nieco spadła - do 3300 metrów sześciennych. W tym roku jest już jednak zdecydowanie gorzej.
Cztery firmy, które zajmą się posprzątaniem skwerów, parków, lasów, łąk będą miały do wywiezienia aż 7,5 tys. metrów sześciennych odpadów.
Za te porządki zapłacą wszyscy torunianie. Straż Miejska zapowiada, że będzie częściej sprawdzała czy właściciel posesji ma umowę na wywóz nieczystości. Za brak takiego dokumentu grożą mandaty.
