https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

U garncarza w Lipkuszu nie tylko garnki lepili

(ale)
Można było uczyć się bardzo trudnej sztuki lepienia garnków.
Można było uczyć się bardzo trudnej sztuki lepienia garnków. Adam Lewandowski
To był już czwarty mały jarmark rękodzieła. Piąty - na koniec lata - też będzie. To cykl imprez , które mogą na stałe wpisać się do kalendarza atrakcji promujących gminę i Zalew Koronowski.

Już po raz czwarty Warsztat Garncarski Garniec w Lipkuszu zorganizował mały jarmark rękodzieła. Od wcześniejszych edycji jarmarków wiele się zmieniło. Warsztat rozrósł się, działa przy nim warsztat powroźnika, są też żarna kamienne, na których kto ma tylko ochotę może przekonać się, ile siły drzewiej trzeba było włożyć, by mieć kaszę czy mąkę.

Na jarmark zjechali też rzeźbiarz z Bydgoszczy, skórnik, wikliniarz i witrażownik - wszyscy z Poznania, kowal spod Piły, a artysta z Torunia uczył trudnej sztuki topienia szkła i wykonywania szklanych ozdób. Można też było zjeść strawę z glinianego garnka, którą Tomasz Poraziński z warsztatu Garniec nazywa zupą na siekierze.

W sierpniu kolejny jarmark.

Wiadomości z Koronowa

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska