- Pierwsze wzmianki o pochówkach na cmentarzu Św. Jerzego datuje się już na koniec XIII wieku - _mówi Benon**Frąckowski**, słynny toruński przewodnik. - Było on jednak w innym miejscu, niż dzisiaj. Zmarłych chowano wokół małego kościółka i leprozorium, które znajdowało się tam, gdzie dzisiaj jest skrzyżowanie Czerwonej Drogi i Szosy Chełmińskiej. Skąd nazwa cmentarza? W całym państwie zakonnym kościoły stawiane przy leprozoriach miały za patrona św. Jerzego. I zawsze stały poza murami miasta.
Dlatego też na początku na cmentarzu chowano głównie biedotę, włóczęgów, osoby samotne, samobójców. Potem, od połowy XVIII wieku cmentarz stał się miejscem pochówku dla torunian.
Prawie 200 lat...
- Tam, gdzie teraz znajduje się cmentarz rozpoczęto pochówki w czerwcu 1811 roku - dodaje Frąckowski. - Jednym z najstarszych śladów początków cmentarza jest mały obelisk nagrobny, pochodzący z 25 sierpnia 1817 roku. To grób Johanna Ephraima Wessela, znajduje się on tuż przy głównym wejściu na cmentarz.
Z biegiem lat na cmentarzu Św. Jerzego miejsce swego ostatniego spoczynku znaleźli znamienici torunianie. Leżą tam między innymi Józef Buszczyński - drukarz i wydawca "Gazety Toruńskiej", Leon Szuman - zwany "dobrym doktorem", prowadził bowiem klinikę w której za darmo leczył najuboższych torunian, Otton Steinborn - pierwszy polski prezydent Torunia czy słynny geograf Marian Sydow.
Zatarte ślady historii
Spoczywają tu również profesorowie - twórcy toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, przedwojenni aktorzy, znane postaci z dziejów Torunia. Wiele jest też śladów historii wcześniejszej, niż ta po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Niestety, większość z grobowców niemieckich rodzin jest zupełnie zaniedbana i opuszczona. Tylko niektóre, staraniem prywatnych osób, odzyskują blask. Wiele chyli się ku upadkowi, jak chociażby piękny, klasycystyczny grobowiec rodziny niemieckich mieszczan, zamieniony teraz na śmietnik. Wstydliwą kartą pozostaje też los grobów Niemców, którzy zginęli we wrześniu 1939 roku. Większość nagrobków została zniszczona.
Dzisiaj coraz rzadziej na cmentarzu pojawiają się świeże groby. Nekropolia jest już praktycznie zamknięta. Niewielu torunian, którzy odwiedzają tam groby swych bliskich wie, że mogła wyglądać zupełnie inaczej. W latach pięćdziesiątych planowano właśnie przez środek cmentarza poprowadzić drogę dojazdową do kompleksu obiektów sportowych przy ul. Bema. Na szczęście - skończyło się tylko na planach, chociaż inne nekropolie Torunia nie miały tyle szczęścia. Z mapy miasta zniknął na przykład cmentarz żydowski na ul. Antczaka. Teraz stoi tam osiedle mieszkaniowe...
Dom wśród grobów
Cmentarz Św. Jerzego jest wyjątkowy także dlatego, że od lat, na samym jego środku mieszkają ludzie. - Dzisiaj żyje tutaj już trzecie pokolenie - mówi Renata Kaniewska, od ponad trzydziestu lat mieszkająca "na Jerzego". - Kiedy po wojnie wprowadzili się tutaj ludzie, to cmentarz był jeszcze trochę oddalony od domu. Teraz najbliższe groby są kilka metrów od drzwi...
Mieszkańcy domku na cmentarzu od lat starają się wyprowadzić do zwykłego mieszkania. Bo na cmentarzu żyje się bardzo ciężko. I nie z powodu grobów, które otaczają ze wszystkich stron piękny kiedyś domek. - Mamy tylko zimną wodę i prąd - mówią. - Dom jest w fatalnym stanie i kiedy jest większa ulewa, wszędzie leje się woda. Nie ma kanalizacji, dlatego też wszystkie nieczystości musimy zlewać do wiader i wynosić.
Pisali do miasta, szukali pomocy u parafii, zarządzających cmentarzem. I nic. Żalą się na nieżyciowe przepisy i obojętność władz. - Jeden z prezydentów mieszka niedaleko, widział przecież w jakich warunkach żyjemy. Rozsypujący się dom, strach podczas wieczornych powrotów do domu - strach przed żywymi, którzy nie zawsze w dobrych intencjach odwiedzają groby, codzienność w domu na cmentarzu jest bardzo ciężka. - Chociaż we Wszystkich Świętych jest tu cudownie - pani Renata uśmiecha się na chwile. - Ale cmentarz to nie miejsce, żeby mieszkać...
_
U Św. Jerzego
Szymon Kiżuk

- Dzisiaj żyje tutaj już trzecie pokolenie - mówi Renata Kaniewska, od ponad trzydziestu lat mieszkająca "na Jerzego". - Kiedy po wojnie wprowadzili się tutaj ludzie, to cmentarz był jeszcze trochę oddalony od domu. Teraz najbliższe groby są kilka metrów od drzwi...
Miasto zmieniało się, ale to miejsce przez lata pozostało praktycznie takie same. Jutro znów odwiedzimy groby na Cmentarzu Św. Jerzego - najstarszej toruńskiej nekropolii.