https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ubój musi wiązać się z cierpieniem

Rozmawiała Lucyna Talaśka-Klich
Ubój musi wiązać się z cierpieniemRoman Ratyński, z-ca wojewódzkiego lekarza weterynarii
Ubój musi wiązać się z cierpieniemRoman Ratyński, z-ca wojewódzkiego lekarza weterynarii archiwum
Rozmowa z Romanem Ratyńskim, z-cą wojewódzkiego lekarza weterynarii.

- Czy rzeźnie w Kujawsko-Pomorskiem prowadziły w ostatnich latach ubój rytualny?

- Nie. Co prawda, dwa lata temu rzeźnia drobiu w powiecie aleksandrowskim była dopuszczona do uboju zgodnego z tradycją muzułmańską, to nie doszło do niego.

- A czym ubój konwencjonalny różni się od rytualnego?

- W tym pierwszym przypadku zwierzęta są najpierw ogłuszane, żeby straciły świadomość i nie czuły bólu.

- W jaki sposób się je ogłusza?

- Świnie można pozbawić świadomości przy pomocy prądu albo dwutlenku węgla.

- Ten drugi sposób widziałam w nieistniejących już zakładach mięsnych w Brodnicy. Świnie czekały w kolejce na windę, zjeżdżały nią do komory, w której traciły przytomność!

- Bo oddychały powietrzem, w którym był podwyższony poziom dwutlenku węgla, co powodowało utratę przytomności. Ale w kujawsko-pomorskich rzeźniach najczęściej stosuje się ogłuszanie świń przy pomocy kleszczy elektrycznych. W przypadku bydła stosuje się urządzenie bolcowe penetrujące.

- Co to takiego?

- To taki jakby pistolet. Przykłada się go do kości czołowej głowy i strzela. Bolec uszkadza mózg i w ten sposób pozbawia świadomości.

- Czy to jest ogłuszanie, czy zabijanie?Czy krowa z bolcem w mózgu mogłaby przeżyć?

- Raczej nie. Ale najważniejsze, że traci świadomość i w momencie wykrwawiania nie czuje bólu.

- A jak ogłusza się drób w konwencjonalnej ubojni?

-  Najczęściej za pomocą prądu. Drób wiesza się do góry nogami i potem - przy pomocy przenośnika transportującego - trafia do wody, do której podłączono prąd. Zetknięcie głowy z wodą powoduje utratę świadomości.

- I to jest humanitarne?

- To jest zgodne z prawem. O sposobach ogłuszania mówi na przykład unijne rozporządzenie 1099/2009 w sprawie ochrony zwierząt podczas ich uśmiercania. Każde urządzenie do ogłuszania musi mieć atest, a ubojem zajmują się tylko specjalnie przeszkolone osoby. One wiedzą, co zrobić, by zwierzę cierpiało jak najmniej. Ale nie ma śmierci bez cierpienia.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Karol#86
Trochę to głupie, gdy nagółwek stanowi ostatnie zdanie wypowiedziane przez rozmówcę... Do tego wyciągnięte z kontekstu i przekręcone...

 
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska