
W 1936 roku, zrezygnowany, przy wsparciu byłych studentów, przenosi się do Wiednia. Nadal pracuje jednak naukowo, nadal jego teksty są publikowane. Jeszcze za życia profesora płaskorzeźba z jego wizerunkiem (jako twórcy gastroenterologii) wmurowana zostaje w portal sławnego szpitala Lenox Hill w Nowym Jorku.
Trudno było wymazać jego autorytet Boasa w środowisku medycznym. Jednak udało się. Podczas XIV Kongresu Towarzystwa Chorób Trawiennych i Metabolicznych, we wrześniu 1938 roku nie wspomniano nawet nazwiska zmarłego kilka miesięcy wcześniej profesora.

O żonie prof. Boasa, Sophie, wiemy za sprawą jego bratanka, Ernesta. Ten wspomina ją jako kobietę „o silnym charakterze, zainteresowaną kulturą francuską i paryskim stylem życia”. Jeszcze w 1938 roku Sophie wyjeżdża z Austrii do Holandii.
Niedługo będzie cieszyć się spokojem. W 1943 roku, wraz z innymi holenderskimi Żydami, umieszczono ją w transporcie do Sobiboru. Tam zginęła - prawdopodobnie w komorze gazowej. A być może sama rozstała się z życiem, bo pośród deportowanych z Holandii odnotowywano wysoki współczynnik samobójstw.
Syn profesora Ismara, lekarz dermatolog, już w 1936 roku trafił do obozu koncentracyjnego w Sachsenburgu. Został jednak z niego uwolniony i w 1938 roku wyjechał do Kolumbii. W Bogocie ślad po nim się urywa. Córka, Clair ocaliła życie wyjeżdżając w 1939 roku do USA. Pracowała w Nowym Jorku jako konserwator dzieł sztuki, zmarła bezpotomnie w 1959 roku.

Ismar Boas nie pozostawił nam potomków. Pozostała po nim coraz bardziej rozmazana pamięć i monodram Franza Werfla „Doktor z Wiednia”, w którym zaszczuty przez faszystów Boas prowadzi dialog z widmem swojego dawno zmarłego mistrza Hermanna Nothnagela. Ten ostatni głosił zasadę, że nie może być dobrym lekarzem ten, kto nie jest dobrym człowiekiem.
Taki mógłby być koniec tej opowieści. Ale nie będzie, za sprawą najmłodszego brata Ismara - Dawida. Ten nie odebrał tak znakomitego wykształcenia. Dorobił się za to niezwykłych dzieci. Dwoje z nich, Ilse i Curt (zmienili nazwisko na Bois) wybrało karierę sceniczną. Oboje w porę uciekli przed nazistami do USA. Ilse zagrała w Niemczech w 16 filmach, na emigracji grała głównie w kabaretach. Nigdy nie wróciła do Niemiec. Zmarła w 1960 roku.

Curt powrócił z USA do Niemiec. Gdy umierał w 1991 roku w Berlinie, miał na koncie ponad 100 ról filmowych, znajomość z Tomaszem Mannem, Bertoldem Brechtem, kolekcję prestiżowych nagród i pozycję jednego z najwybitniejszych niemieckich aktorów komediowych.
Jednym z ostatnich filmów było „Niebo nad Berlinem” Wima Wendersa. Gra tam starego Homera, błąkającego się w towarzystwie anioła po ulicach miasta.