Czwarte miejsce, dziesięć zwycięstw, 31 punktów - oto bilans Flisaka Złotoria w IV lidze.. - Mieliśmy być w szóstce, a tymczasem mamy niewielką stratę do wicelidera. Mogło być jeszcze lepiej, ale męczyły nas mecze w środku tygodnia. Zawsze wtedy osiągaliśmy gorsze wyniki, piłkarzom czasami trudno było pogodzić pracę zawodową z piłką - analizuje trener Maciej Broczek.
Gdyby szukać słabości zespołu rzuca się w oczy przede wszystkim słabsza skuteczność na wyjazdach. Flisak zdobył tam 9 pkt, zdecydowanie najmniej z czołówki IV ligi. Co ciekawe, był jednak najbliżej pokonania lidera w Mogilnie, gola stracił w doliczonym czasie gry. - Takie wyniki to efekt nieskuteczności. Na własnym stadionie można było sobie z tym poradzić, bo okazji było dwa razy więcej i w końcu wpychaliśmy piłkę do siatki. Na wyjazdach każda sytuacja podbramkowa jest bardzo cenna. Wpływ na ten problem z pewnością miała absencja kontuzjowanego Mateusza Dobka - przyznaje Broczek.
Kto zdobędzie tytuł Sportowca Regionu 2011? Można zgłaszać swoich faworytów!
Plan na zimę jest jasny: szukanie młodzieżowców i solidne przygotowania. - Zwykle runda wiosenna była lepsza w naszym wykonaniu, bo zimą łatwiej zorganizować przygotowania. Treningi rozpoczynamy 5 stycznia. W sprawach kadrowych pozyskanie młodzieżowców jest priorytetem, bo mamy ich tylko trzech. Gdy w pierwszym meczu czerwoną kartkę dostał Kamil Wieczorkowski od razu pojawił się spory problem - mówi szkoleniowiec drużyny ze Złotorii.
Czy Flisak będzie na wiosnę walczył o awans? - Do drugiego miejsca tracimy cztery punkty, więc wszystko jest możliwe. Nic jednak na siłę, wiemy, z jakimi wyzwaniami wiąże się gra w III lidze - przyznaje Broczek.