- Frekwencja na naborze była dobra - podsumował szkoleniowiec toruńskiej drużyny. - Pojedyncze zgłoszone osoby nie przyszły, ale to może przez pogodę. Jest 3-4 chłopców, którzy jeździli pierwszy raz, a już radzili sobie nieźle. Inni potrzebują trochę więcej czasu, ale nie mamy zamiaru nikogo skreślać. Cały nabór był zrobiony dobrze i to przełożyło się na zainteresowanie. Już planujemy więc zorganizować kolejny, choć wtedy niektóre rzeczy zrobimy może nieco inaczej.
Warto przeczytać
- Piękny gest Emila Pulczyńskiego - oddał kevlar śp. brata na licytację dla Matildy!
- 35 medali MP toruńskich drużyn ligowych w ostatniej dekadzie. Dużo, czy mało?
- Tak wyglądały kevlary toruńskich żużlowców. Który wzór był najładniejszy? [zdjęcia]
- W oczekiwaniu na sezon... przypominamy piękne fanki na Motoarenie!
Przyjęci adepci mogą się spodziewać, że rozpoczną pełnowymiarowe treningi za parę tygodni, w kwietniu.
- Priorytet ma liga, ale jak już się zacznie, wtedy na dobre zaczniemy pracować także z adeptami ze szkółki - zapowiedział Bajerski.
W trakcie naboru kandydaci wykonywali ćwiczenia, które pozwoliły sprawdzić ich koordynację i sprawność, rozmawiali z psychologiem Markiem Graczykiem, a także, co było dla nich najważniejsze, wyjechali na tor. Na najmłodszych czekały pitbike, natomiast nieco starsi i mający doświadczenie z innych motocykli mogli dosiąść motoru żużlowego.
Sparingów na razie nie ma
W środę i czwartek torunianie mieli rozegrać dwa pierwsze mecze sparingowe przeciwko Ostrovii. Spotkania nie dojdą jednak do skutku. - Na razie czekamy. W razie czego jesteśmy już przygotowani do jazdy w sparingach - powiedział Bajerski.
