W czerwcu ubiegłego roku kierowca volkswagena jechał z dużą prędkością w godzinach popołudniowych przez środek miasta.
Mężczyzna nie patrzył na nic, po prostu uderzał po kolei w samochody. Jedno auto zostało zepchnięte na pobocze i wylądowało na słupie, przy ul. Równinnej. Potem volkswagen uderzył w drugie auto. Kiedy policjanci zagrodzili drogę kierowcy volkswagena, ten próbował uciec, wycofując samochód. Skończyło się na tym, że na wstecznym biegu staranował radiowóz.
Przeczytaj także: Toruń. Pirat drogowy staranował 12 aut; odpowie przed sądem
Toruńscy policjanci zatrzymali pirata drogowego dopiero na placu Skarbka. Zanim volkswagen tam dojechał, Paweł S. zdążył jednak uszkodzić około dwunastu aut. 35-letni kierowca auta był pijany - miał ok. 2 promili alkoholu w organizmie.
Trafił do policyjnego aresztu. Razem z Pawłem S. policjanci zatrzymali także 30-letnią pasażerkę tego samochodu, która znieważyła policjantów. Kobieta również była pijana, miała prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Do szpitala trafiło dziec ko, pasażer audi, w które uderzył volkswagen.
Wczoraj w toruńskim Sądzie Rejonowym zapadł wyrok na pirata drogowego. Mężczyźnie groziło 8 lat więzienia, ale dostał 4 lata pozbawienia wolności, bez zawieszenia oraz 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Wcześniej był już karany. Prokurator chciał jednak dla Pawła S. 5 lat pozbawienia wolności.
Na razie wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj e-wydanie »