Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ujawniamy sekrety agentów!

Katarzyna Piojda
- Pokazywanie mieszkań czy domów na sprzedaż czasami jest... śmieszne - mówią agenci biur nieruchomości.
- Pokazywanie mieszkań czy domów na sprzedaż czasami jest... śmieszne - mówią agenci biur nieruchomości. sxc.hu
Pewna niewiasta kupiła mieszkanko, bo spodobał się jej poprzedni właściciel tego lokum. Jedna rodzina nabyła dom, bo żonie przypadły do gustu upięte firanki. Nie tylko takie historyjki opowiadają agenci z biur nieruchomości.

Jeden z właścicieli biura nieruchomości w Bydgoszczy wspomina: - Przez kilka miesięcy szukałem mieszkania, kawalerki, dla pewnej kobiety. Proponowałem jej średnio obejrzenie 10 mieszkań tygodniowo. A to nie podobało się jej, że w starym budownictwie, a to, że nie ma balkonu, a innym razem - że zaniedbane, do remontu, za wysokie piętro. Byłem już zrezygnowany, ale postanowiłem, że pokażę jej jeszcze jedno lokum. Kobiecie od razu się spodobało. No, może nie samo mieszkanko, ale poprzedni właściciel. To on, swoją aparycją i gadką przekonał samotną kobietę do wzięcia tego m-2.

Proroczy sen?

Młode małżeństwo poszukiwało mieszkania. Wysokie piętra w wieżowcach wykluczone, zastrzegali. - Myślałem, że klient czy klientka mają lęk wysokości. Powód, dla którego unikali wysokich pięter, był bardziej oryginalny: żonie kiedyś przyśniło się, że ktoś ją wyrzuca przez okno z 10. piętra. Obawiała się, że to sen proroczy…

Pies do zadań specjalnych

Kolejna sytuacja: 4-osobowa rodzina na oglądanie mieszkań zawsze zabierała ze sobą psa. Gdy agent nieruchomości upomniał rodzinkę, by następne "oględziny" mieszkań robić jednak bez czworonoga, w odpowiedzi usłyszał od głowy rodziny, że "piesek wyczuwa fluidy ludzi dobrych i złych. Gdyby nam mieszkanie się spodobało, a zwierzak zachowywałby się niespokojnie i by szczekał, to byśmy i tak nie wzięli tego mieszkania".

Uczulenie na kwiaty

- Oglądałem z klientką kilka mieszkań jednego dnia. Między innymi takie, w którym właściciel miał mnóstwo różnych roślin egzotycznych. Nazajutrz umówiliśmy się na następną "sesję" oglądania lokali. Kobieta jednak rano zadzwoniła, by odmówić spotkanie. Okazało się bowiem, że dostała uczulenia, prawdopodobnie od tych egzotycznych roślin, ma wysypkę na twarzy i przez to nie może wyjść z domu.

Kobieta wierząca

Pewna wdowa zwracała uwagę na to, by w domu, który kupi, było dużo obrazów religijnych. Ona mieszkanie kupi tylko po ludziach wierzących, mawiała, bo tylko tacy, jej zdaniem, są porządni.

Piękna aranżacja wnętrz

Inny agent też zaczyna się uśmiechać, wspominając swoją klientelę. - Pewnej pani tak spodobały się meble i upięcie firanek, że namówiła męża do zakupu tego domu. Tyle, że małżonkowie dobrze wiedzieli, iż poprzedni właściciel posesji nie zostawi im ani tych mebli, ani tych firanek.

Teściowa gratis

Inny przypadek: - Jeden z klientów desperacko szukał kupca na swój dom. Mieszkał z żoną, dwójką dzieci i teściową. Z ta ostatnia krewną chyba za dobrych kontaktów nie miał. "Niech pan dopisze w anonsie, że do domu dołączam gratis teściową" - powiedział z uśmiechem.

Pomyłka w notesie

Agenci nieruchomości też zaliczają wpadki. - Tego dnia miałem kilka prezentacji. Poszedłem z kolejnymi klientami oglądać kolejny dom. Informacje o mieszkaniu miałem zapisane w notesie, czytam więc: "cztery pokoje, taras, kuchnia w zabudowie". W rzeczywistości w mieszkaniu były trzy pokoje, mały balkon i kuchnia do remontu. Pomyliłem po prostu kartki w notatniku…

Uwaga na głowę!

Są, niestety, i mniej śmieszne opowieści. Nawet podszyte strachem. - Pokazywałem rodzinie mieszkanie w kamienicy. Szliśmy po schodach. Wtem z sufitu spadł kawałek tynku. Gdyby pan stał kilkanaście centymetrów dalej, dostałby nim w głowę. Oczywiście małżonkowie zrezygnowali z zakupu lokum w tym budynku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska