Ujrzeć tego dronta

     Dront czy kwagga, to gatunki wymarłe. Podobnie może stać się z innymi wielkimi kotami. Wiedza o nich pomoże je ochronić. Niestety, dla mieszkańców Bydgoszczy, problem ten jest bardzo odległy.
     Nie wiedziałem
     Ludzie polują na nie, zmieniają też siedliska życia tych zwierząt. Zagrożone są, między innymi gepard i jaguar.
     - Nie wiedziałem, że tym kotom grozi zagłada - przyznaje smutnym głosem Jerzy Krajewski, który wraz ze swoją córeczką spaceruje po myślęcińskim Ogrodzie Fauny. - Oglądamy sobie te żbiki i rysie, wylegujące się na słońcu i nawet do głowy mi nie przyszło, że ich kuzynom na wolności może coś zagrażać.
     - Człowiek ma tyle problemów, że nie ma czasu na takie rzeczy. Poza tym, nie interesują mnie zbytnio zwierzęta. Przyszłam tu z wnuczkiem, chciał obejrzeć niedźwiadki - mówi Mirosława Świetlik.
     Niczym szybkie auto
     Tylko dwóch z dziesięciu zapytanych przechodniów, było w stanie podać choć jedną nazwę zagrożonego wyginięciem gatunku. Dwóch małych chłopców stojących przed klatką rysia, również coś o nich słyszało.
     - Taki zwierzak, nazywa się podobnie, jak marka samochodu. Wiem już, jaguar! - wykrzykuje mały Adam. - Był taki program w telewizji i w nim o tym mówili.
     - Jeszcze jest taki, który bardzo szybko biega, taki z długim ogonem, cętkowany - próbuje opisać geparda kolega Adama, Aleks.
     O karakalu (kolejnym wymierającym kuzynie kota domowego) nikt już nie wspomniał. Pozostaje wierzyć, że inne koty nie spotka taki sam los, jak tygrysa balijskiego. W latach 50. zwierzę to wyginęło.