Historia, która wydarzyła się we wtorek 9 czerwca w Lipnie, przypomina scenariusz do filmu Emira Kusturicy.
Kilkanaście minut przed godziną 15 mieszkanka Lipna, zaparkowała swój skuter na placu Dekerta.
- Kobieta postawiła pojazd między dwoma samochodami osobowymi, a następnie poszła po drobne zakupy do pobliskiego kiosku - relacjonuje zdarzenie asp.szt. Anna Kozłowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lipnie. - Gdy wróciła, okazało się, że jej motorower zniknął.
Kobieta natychmiast zawiadomiła policję o kradzieży. Po godzinie mundurowi odnaleźli pojazd. To jednak, w jaki sposób doszło do "namierzenia" skutera, mogłoby posłużyć jako kanwa filmowej tragikomedii.
Do akcji weszli bowiem lipnowscy kryminalni. - Po wstępnym rozpoznaniu, poprzedzonym zebranymi informacjami, policjanci weszli do mieszkania, zaskoczonego ich wizytą lipnowianina. - mówi Kozłowska. - W jednym z pomieszczeń policjanci ujawnili skradziony wcześniej skuter.
60-letni mężczyzna nie przebywał jednak w mieszkaniu sam. Towarzyszył mu znajomy, który liczy 48 lat. Obaj byli pijani - starszy miał blisko 2 promile alkoholu we krwi, a młodszy -ponad 2.
Podejrzewani trafili do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu złożą wyjaśnienia i odpowiedzą na pytanie - w jakich okolicznościach skuter znalazł się w mieszkaniu u jednego z nich. Odzyskany motorower z lipnowskiej komendy odebrała właścicielka.
- Za kradzież cudzej rzeczy, której wartość przekracza 250,- zł. grozi kara nawet do 5 lat więzienia - dodaje Kozłowska.
