Jak już informował na naszych łamach prezes PWiK Stanisław Kowalewski, "głównym powodem zalewania miasta są możliwości fizyczne odbioru wód opadowych przez rowy, którymi woda jest odprowadzana do Noteci lub do kanału Smyrnia". Najtrudniejsza sytuacja dotyczy rowu marulewskiego, który po gminnej części od kilku lat nie jest już czyszczony.
Pisaliśmy o tym w artykule: Główny powód zalewania Inowrocławia. Trzeba udrożnić rów marulewski. Tylko kto to zrobi?
Jak informuje Adriana Herrmann, oprócz włodarzy miasta i gminy, w dzisiejszym spotkaniu, uczestniczyli: naczelnik właściwego wydziału Urzędu Miasta Inowrocławia, dyrektor z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, a także przedstawiciel Gminnego Zakładu Komunalnego.
- Stwierdzono, że fragment rowu marulewskiego, w części, która przebiega w granicach miasta, jest w dobrym stanie i jest właściwie utrzymywany. Natomiast ta część rowu, która przebiega przez gminę (i nie jest własnością gminy, a Skarbu Państwa) jest w znacznym stopniu zaniedbana. Rów nie jest odpowiednio drożny od granicy miasta do samego ujścia, co wpływa w sposób niekorzystny na odprowadzanie wód opadowych do Jeziora Szarlej (Małego Gopła) - relacjonuje pani rzecznik.
Dodaje, że nikt nie był w stanie podać szczegółów dotyczących stanu tej części rowu. Dlatego powołano zespół składający się z przedstawicieli Urzędu Miasta Inowrocławia i Gminy Inowrocław, w celu określenia rzeczywistego stanu rowu poza granicami miasta. Już za kilka dni zostanie dokonany szczegółowy przegląd wspomnianego odcinka, a następnie pilnie zostaną podjęte decyzje dot. zakresu koniecznych prac.

- Prezydent zadeklarował wstępnie wsparcie finansowe. Jeżeli zaistnieje taka konieczność, będzie występował z wnioskiem do radnych podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej. Uczestnicy spotkania wyrazili ubolewanie, że Skarb Państwa nie poczuwa się do odpowiedzialności za utrzymanie swojego majątku, a pobiera opłaty od Miasta na rzecz przedsiębiorstwa państwowego Wody Polskie z tytułu pozwolenia wodnego - podkreśla Adriana Herrmann i dodaje: - Udrożnienie rowu marulewskiego rozwiązałoby w pewnym stopniu problemy mieszkańców wschodniej części miasta. Do rowu spływają wody opadowe zebrane z kolektorów miejskich z rejonu osiedla Piastowskiego i Solno. Niestety na gwałtowne i bardzo obfite opady, nikt nie ma wpływu. Żaden system nie zlikwiduje problemu okresowego zalewania, spowodowanego takimi skrajnymi warunkami atmosferycznymi. Udrożnienie rowu ma docelowo złagodzić skutki gwałtownych opadów - przekonuje.
Dyrektor Marian Dombek z PWiK, zapewnił prezydenta, że pracownicy spółki reagują na sygnały od mieszkańców o podtopieniach, tak szybko, jak to tylko jest możliwe.
- Obecność pracowników nie jest możliwa jednocześnie w kilku miejscach, dlatego należy chwilę poczekać na przyjazd ekipy PWiK - tłumaczy pani rzecznik.
Do sprawy będziemy wracać.
Ulewny deszcz znów zalał Inowrocław. Zobaczcie zdjęcia z oko...
Inowrocław pod wodą! Ulicami płyną rzeki [zdjęcia, wideo]
Zobacz, co pracownicy znajdują w kanalizacji deszczowej w In...
Inowrocław pod wodą. Z przymrużeniem oka [MEMY]
A tak w Inowrocławiu było 13 lipca: