Jeśli ulica jest Karasiowa, Pstrągowa, Uklejowa albo Karpia, to pewno jesteśmy na Osowej Górze. Orla, Gołębia, Jaskółcza - to Szwederowo, a Rysia, Jelenia i Zajęcza spotykają się na Wyżynach. Tuż pod lasem, a jakże!
Tylko Niedźwiedzia...
...jakaś taka sama, przy Jezuickiej, Batorego. A wokół żadnych zwierząt. - Szkoda byłoby ją odmieniać, jak te wszystkie inne, które pochodzą od fauny - sugeruje nasz Czytelnik.
I nie trzeba. O wyjaśnienie tej sprawy poprosiliśmy Jerzego Derendę, prezesa Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy. Dylematem "Na ul. Niedźwiedzia czy na ul. Niedźwiedziej?" zajmował się w "Dzienniku Wieczornym" już w 1988 roku.
Jak podkreśla, o tym, czy mamy odmieniać nazwę ulicy decyduje jej pochodzenie. - Krążyła legenda o niedźwiedziu, który niegdyś ponoć utopił się w pobliżu tej ulicy, ale nie tutaj szukałbym źródeł nazwy ulicy - zaczyna Derenda. - Wiarygodne są zapiski znanego bydgoskiego...
...archiwisty Zygmunta Malewskiego.
Pisał on:
"Stara ta ulica należąca do najdawniejszych ulic śródmieścia zawdzięcza swoją nazwę starodawnej aptece, która nosiła godło "Niedźwiedź", kiedy to aptekę tę posiadał Niemiec Bär".
- A więc po niemiecku nazywał się właśnie Niedźwiedź - tłumaczy Derenda. I przytacza jeszcze jedno źródło: - W publikacji "Czy znasz ulice Bydgoszczy?" Józef Podgóreczny wspomina o mieszczaninie o nazwisku Bär, który mieszkał w tym samym domu, co apteka. Nie ma zatem wątpliwości, figurka niedźwiedzia przygląda się z góry ulicy Niedźwiedzia, a nie Niedźwiedziej.