Ulotka razem z podatkiem od nieruchomości rozsyłana przez bydgoski ratusz. To kampania wyborcza?

W tej chwili do właścicieli i zarządców nieruchomości trafiają z Urzędu Miasta Bydgoszczy przesyłki z nowymi, tegorocznymi stawkami podatku od nieruchomości. O tym, że jest drożej, wiadomo nie od wczoraj, ale kontrowersje budzi sama forma przesyłki...

- Z zdumieniem zobaczyłem, że do listu jest podpięta wydrukowana na kredowym papierze ulotka - opowiada właściciel jednego z domków jednorodzinnych. - Płacę ten podatek od prawie dwudziestu lat i jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Ulotka jest zatytułowana "Twoje podatki wspierają Bydgoszcz". Już pomijam fakt, że to jest zupełne oszołomstwo, to tak, jak kiedyś było na sklepach pewnej spółdzielni "kupując u nas wspierasz budżet Bydgoszczy". Przecież ta danina nazywana podatkiem od nieruchomości wcale nie ratuje budżetu miasta ani go nawet nie wspiera. Ulotka ma mnie przekonać, że płacąc coraz wyższe stawki mam się cieszyć, że pomagam miastu? A dziury w drogach jak były, tak są... Poza tym na odległość pachnie mi tu kampanią wyborczą...

Ulotka zawiera informację, że budżet Bydgoszczy to kwota blisko 3 mld zł, a wpływy z podatku od nieruchomości w tym roku szacowane są na około 340 mln zł. "Większość pieniędzy z budżetu miasta wydajemy na świadczenie pakietu usług dla mieszkańców" - czytamy w ulotce. padają kwoty: przedszkola, szkoły i żłobki - 1 mld zł, komunikacja miejska i utrzymanie dróg - 340 mln zł, pomoc społeczna - ok. 350 mln zł.

Na odwrocie ulotki są wyliczone największe inwestycje w 2024 roku. To m.in. zakup tramwajów i przebudowa zajezdni, rewitalizacja Starego Miasta i bulwarów, przebudowa dróg, w tym osiedlowych, budowa kąpieliska w parku centralnym nad Brdą... Ulotkę kończy sentencja: "Wspólnie tworzymy Bydgoszcz. Dziękujemy".

- Od momentu, kiedy w ratuszu powstał "dział propagandy" zajmujący się wydawaniem gazetki, prowadzeniem portalu itd., władze miasta starają się przekonać bydgoszczan do innej rzeczywistości - mówi Paweł Bokiej, bydgoski radny PiS. - Ta ulotka wydana za pieniądze miasta jest kolejnym tego przykładem, że zamiast rozwiązywać praktyczne problemy, uprawia się propagandę sukcesu. Jest to w oczywisty sposób skandaliczne. Ewidentnie jest działanie w kampanii wyborczej - teraz ratusz będzie na wszelkie sposoby starał się przekonać bydgoszczan do siebie.

Jakub Mikołajczak, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, nie widzi w ulotkach niczego złego i związanego z kampanią wyborczą. - Jest to element kampanii informacyjnej, a nie wyborczej - stwierdza. - Są tam zawarte fakty, ich potwierdzeniem jest budżet miasta, o którym przecież dyskutujemy podczas posiedzeń Rady Miasta. Chcę też zauważyć, że to nie są przecież materiały wyborcze, nie ma tam nazwiska kandydata ani komitetu wyborczego...

- Ulotka informacyjna jest dołączana co roku, niezależnie od kalendarza wyborczego, zgodnie z przepisami o terminie dostarczania decyzji. Zawiera wyłącznie informacje dotyczące planowanych wydatków i inwestycji w Bydgoszczy. Jej celem jest informowanie właścicieli i zarządzających nieruchomościami o przeznaczeniu pieniędzy m.in. na szkoły, przedszkola, żłobki, komunikację miejską, utrzymanie dróg oraz pomoc społeczną - stwierdza Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.

Przypomnijmy, że o podwyżce podatku od nieruchomości do najwyższego wyznaczonego przez ministra finansów poziomu bydgoscy radni podjęli podczas sesji w listopadzie ub. roku.

Lista najważniejszych stawek podatku od nieruchomości:

• od budynków mieszkalnych – z obowiązującej 1,00 zł podwyższono do 1,15 zł od 1m2 powierzchni użytkowej, tj. o 0,15 zł;
• związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej – z obowiązującej 28,78 zł podwyższono do 33,10 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej, tj. o 4,32 zł.