Praca też dla innych
Program finansuje projekty realizowane przez polskich naukowców, którzy wrócili pracować do Polski.
Dr hab. Sebastian Maćkowski otrzymał 4 mln zł na szukanie nowych możliwości wydajnego wykorzystania energii słonecznej do wytwarzania energii elektrycznej. Fundamentem pomysłu jest próba "poprawienia Natury" poprzez wykorzystanie nanostruktur wytwarzanych w laboratorium.
W projekcie przewidziane jest zatrudnienie sześciu młodych naukowców, w tym uczestników staży podoktorskich, doktorantów oraz studentów, którzy ukończyli trzeci rok studiów.
Polscy naukowcy będą współpracowali z grupami badawczymi z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Stanów Zjednoczonych.
Dr Sebastian Maćkowski (35 lat) w Instytucie Fizyki UMK jest zatrudniony od stycznia 2008 roku.
Po studiach na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, doktorat poświęcony własnościom optycznym kropek kwantowych obronił w 2002 r. w Instytucie Fizyki PAN. Przez trzy lata kontynuował prace poświęcone kropkom kwantowym w Stanach Zjednoczonych na Wydziale Fizyki Uniwersytetu w Cincinnati.
- Przez pierwsze pół roku byliśmy zachwyceni Ameryką, ale potem spojrzeliśmy na nią nią inaczej. To kraj dość głupi - wspominał w rozmowie z "Pomorską" po powrocie do Polski.
Tęsknili za bliskimi
Od 2005 roku jako stypendysta Fundacji Alexandra von Humboldta przebywał na stażu na Wydziale Chemii i Biochemii Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium, gdzie zajmował się spektroskopią kompleksów fotosyntetycznych.
Tam zdał sobie sprawę z tego, że na dobrej uczelni trudno będzie Polakowi przebić się do grona profesorów. Poza tym oboje z żoną tęsknili za bliskimi, więc po kilku latach zdecydowali się wrócić.
Po powrocie do Polski pan Sebastian został stypendystą "Polityki" programu "Zostańcie z nami".
Toruń bardzo przypadł mu do gustu. - Tu wszędzie jest blisko, poza tym to zielone miasto - wyjaśnia.
Zamieszkał w podtoruńskim Łążynie, gdzie słychać ciszę i tutaj znalazł swoje miejsce na ziemi.
Pasjonuje się ogrodem i uprawia własne warzywa, a jajka i mleko kupuje od sąsiadów. Jest miłośnikiem kotów i wraz z żoną traktuje je jako członków rodziny.
Mówi, że na dłużej z kraju wyjeżdżać nie zamierza. - Limit przeprowadzek już wyczerpaliśmy.