Nieprawidłowości stwierdzono na czterech kierunkach studiów podyplomowych organizowanych przez wydziały filologiczny, humanistyczny i sztuk pięknych. - Na studia podyplomowe przyjmowano osoby bez dyplomu wyższej uczelni, przeważnie byli to studenci ostatnich lat studiów - mówi Błażej Torański, rzecznik Najwyższej Izby Kontroli. - I chociaż dokonywano tego na podstawie zarządzenia rektora, było to niezgodne z prawem.
Dodatkowo na tych kierunkach nie przestrzegano zarządzeń rektora dotyczących wykonywania zawodu pokrewnego z kierunkiem studiów. Tak było miedzy innymi na podyplomowym studium pedagogiki korekcyjno-kompensacyjnej oraz podyplomowym studium zabytkoznawstwa i konserwatorstwa dziedzictwa architektonicznego.
- Najczęściej studenci nie przedstawiali zaświadczeń o wykonywaniu wymaganego zawodu. Bywały też przypadki, że przyjmowano osoby pracujące w innych zawodach. Tak było na przykład na podyplomowym studium konserwacji zabytków metalowych, na które przyjęto księgową i terapeutę - mówi Torański.
Marcin Czyżniewski, rzecznik toruńskiej uczelni zapewnia, że po kontroli wszystkie nieprawidłowości zostały zlikwidowane. - Osobom odpowiedzialnym za prowadzenie studiów podyplomowych przypomniano o konieczności uporządkowania dokumentacji - wyjaśnia Czyżniewski.
Dodajmy, że spośród dwudziestu sześciu uczelni skontrolowanych przez NIK tylko dwie w pełni przestrzegały prawa przy organizacji studiów podyplomowych.