Meczu z drużyną z Jarocina obawiali się w Janikowie wszyscy. Nikt do końca nie miał pewności, jak zawodnicy zaprezentują się w pierwszym spotkaniu.
- Inauguracyjne występy w każdej rundzie są zawsze wielką niewiadomą - mówił Tomasz Mazurkiewicz, nowy trener kujawskich graczy. - Wierzyłem, że praca, którą wykonaliśmy zimą, przyniesie efekty. Bardzo cieszę się, że od zwycięstwa rozpocząłem ligową przygodę z Unią.
Byli zespołem
ŚLEDŹ NASZE RELACJE NA ŻYWO
Już dziś zapraszamy do śledzenia naszej relacji na żywo z meczu Zawisza Bydgoszcz - Unia Janikowo.
Szkoleniowcowi z Poznania udało się wprowadzić świetną atmosferę. Piłkarze wyszli na boisko niezwykle skoncentrowani. W 1. połowie byli jeszcze za bardzo spięci, aby pokazać pełnię możliwości. Po przerwie, na niewiele już pozwolili rywalom.
- Z gry w pierwszych 45 minutach nie mogę być do zadowolony - oceniał Mazurkiewicz. - Popełniliśmy dwa błędy w defensywie, które przeciwnicy mogli wykorzystać. Na wysokości zadania stanął Radek Hołubiec, a w drugim przypadku mieliśmy sporo szczęścia.
Skuteczny "Krzywy"
Po zmianie stron, unici zaprezentowali agresywny i skuteczny futbol. Już na połowie Jaroty atakowali obrońców z Wielkopolski. Zdołali stłamsić fizycznie rywali.
- W 2. połowie moi zawodnicy nie podnieśli rękawicy - podsumował krótko Czesław Owczarek, szkoleniowiec jarocińskiej drużyny.
- W przerwie wytłumaczyłem podopiecznym, że jest już czas, aby pokazali to, co wypracowali na treningach - wyjawia Mazurkiewicz. - W 2. połowie realizowali bezbłędnie założenia taktyczne. Dużo grali pressingiem. Wymuszali na rywalach błędy. Ponadto mieliśmy w ataku Marcina Krzywickiego, który potrafił wykorzystać świetne podania.
Nowy idol
Wysoki napastnik jesienią nie był ulubieńcem kibiców Unii. W sobotę był jednak na ustach całego Janikowa.
- Pracuję dużo na treningach, aby piłka po moich strzałach częściej trafiała do bramki. Jestem zadowolony ze zdobycia goli, ale najważniejsze, że zdobyliśmy ważne trzy punkty. Przedłużyliśmy nadzieje na utrzymanie się w lidze - mówił "Krzywy".
W końcu jest bramkarz
Z dużym wyczuciem bronił Hołubiec. W 1. połowie miał masę pracę. Kilka razy obronił groźne uderzenia byłych kolegów klubowych. Był też bardzo zdecydowany w grze na przedpolu.
W 2. odsłonie popełnił tylko jeden błąd (źle chwycił piłkę).Ponadto widzów raziły mało precyzyjne wprowadzał futbolówkę do gry nogą.
- Było trochę nerwowo, ale wygraliśmy, nie straciliśmy gola, możemy być zadowoleni - zaznaczał nowy golkiper Unii.
Janikowianie myślą już o derbowej potyczce w Bydgoszczy (w sobotę zmierzą się z Zawiszą o godz. 17). Trener Mazurkiewicz obserwował jednego z faworytem rozgrywek w spotkaniu w Turku (0:0).