W sobotę podopieczni Tomasza Mazurkiewicza i Michała Nadolskiego staną przed naszą na poprawienie dorobku punktowego. Janikowianie zagrają na wyjeździe z Włocłavią (godz. 11) na stadionie przy ul. Leśnej. Policja zadecydowała, że spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności.
Poprawić skuteczność
Unici - po porażkach z Wdą Świecie (1:2) i Górnikiem Konin (0:3) - zremisowali z Piastem Kobylin (0:0). Mogli podobać się w potyczce z beniaminkiem rozgrywek, ale zagrali bardzo nieskutecznie. W defensywie zaprezentowali się dużo lepiej niż w meczu w Koninie, gdzie stracili trzy gole. Trener Mazurkiewicz dokonał kilku zmian w składzie, które okazały się trafione.
Maciej Sirko zaprezentował się solidnie. W środku pola aktywny był Sebastian Hulisz. Natomiast Paweł Klimek z łatwością dochodził do stuprocentowych okazji do zdobycia goli, ale seryjnie je marnował.
Kiepski sezon mają zawodnicy Włocłavii, którzy mają na koncie tylko punkt (remis z Victorią Koronowo 2:2). W tym roku nie wygrali jeszcze na własnym stadionie.
Kieżun wraca na Kujawy
Pakościanie gościć będą Lecha DiM Rypin (16). O ich ostatnich występie w Trzciance (1:5 z Lubuszaninem) nie da się powiedzieć nic dobrego. Forma piłkarzy Notecianki - podobnie jak w poprzednim sezonie - jest bardzo zmienna. Po dwóch zwycięstwach - nad Włocłavią (2:0) i Nordenią Dopiewo (3:2) - przyszły dwie porażki (także z Unią Swarzędz 0:1).
Być może Michał Nadolski zmieni dość mocno podstawową jedenastkę. W kadrze ma bowiem wielu wartościowych zawodników. Największy problem sprawia jednak znalezienie optymalnego zestawienia, gdyż w każdym meczu muszą grać trzej młodzieżowcy.
Zbigniew Kieżun - przed tygodniem zadebiutował w roli trenera zespołu z Rypina. Doświadczony szkoleniowiec jest doskonale znany na Kujawach. Prowadził bowiem Unię Janikowo. Tym razem ma wprowadzić Lecha do drugiej ligi.