Oficjalnego potwierdzenia z toruńskiego klubu ciągle nie ma, ale już przesądzone, że plastron z "Aniołem" założy dwóch nowych zawodników - Hans Andersen i Chris Holder. To duże wzmocnienie dla toruńskiego zespołu. W Unibaksie zostają ponadto niemal wszyscy zawodnicy z minionego sezonu: Wiesław Jaguś, Ryan Sullivan, Adrian Miedziński, Karol Ząbik, Robert Kościecha oraz juniorzy.
Zaporowe kwoty
Dobre wiadomości dla kibiców Unibaksu to... kiepskie wieści dla kilku innych klubów ekstraligi. Problem ma zwłaszcza Atlas Wrocław, który musi szukać zastępstwa dla Andersena i Holdera. A wartościowych zawodników jest niewielu. Większość już porozumiała się z dotychczasowymi klubami. Ci, którzy jeszcze nie wybrali, mogą przebierać w ofertach i podbijać stawki.
O tym przekonała się Marta Półtorak, prezes Marmy Rzeszów. Szybko zakończyła negocjacje z Nicki Pedersenem, bo warunki, jakie postawił indywidualny mistrz świata, były zaporowe. Półtorak pogodziła się już z tym, że główny autor tegorocznych sukcesów Marmy odejdzie z klubu. Z dużym rozczarowaniem musiała również odbierać informacje o zbrojeniach w Toruniu, bo do roli nowego lidera zespołu przymierzała Andersena. Jakby tego było mało, rozstanie z rzeszowskim klubem zapowiedział Rafał Dobrucki.
Zainteresowany pozyskaniem zawodników Marmy jest beniaminek ekstraligi. Sternicy Stali Gorzów zakontraktowali na razie Mateja Ferjana, Pawła Hliba i Petera Karlssona. Nie ukrywają jednak, że chcą się wzmocnić. Poza Dobruckim i N. Pedersenem, na ich celowniku jest Tomasz Gollob. Najlepszego polskiego zawodnika próbowała skusić też Marma, ale wydaje się, że Stali łatwiej będzie go przekonać (m.in. ze względu na odległość od Bydgoszczy).
Cisza u mistrza
Przesądzone jest raczej, że Gollob nie zostanie w Tarnowie. Z Unią pożegna się pewnie także Rune Holta. "Rysiek" będzie łakomym kąskiem dla kilku klubów i na tym może sporo zyskać finansowo. Jeszcze niedawno wydawało się, że trafi do Zielonej Góry. Tam jednak jest już dwóch pełnoprawnych uczestników cyklu Grand Prix. Poza Nielsem Kristianem Iversenem i Fredrikiem Lindgrenem, Robert Dowhan ma Piotra Protasiewicza, Grzegorza Zengotę, Ricky Klinga i Artioma Wodjakowa. Brakuje podpisu Grzegorza Walaska, który poważnie rozważał zmianę klimatu.
Skąpe informacje dochodzą na razie z Częstochowy (zainteresowanej, podobno, N. Pedersenem). Cisza również w Lesznie. Tam jednak, zgodnie z zasadą, że mistrzowskiego składu się nie zmienia, rewolucji nie będzie. W Unii zostają m.in. Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak i Damian Baliński i pewnie Leigh Adams. A to już mocne podstawy. Szefowie Unii negocjują jeszcze z zawodnikiem zagranicznym (mocno zainteresowani byli m.in. Jonasem Davidssonem).
Ekstraligowcy muszą liczyć się jednak z konkurencją z I ligi. O ile starty tam nie spełniają sportowych ambicji wielu zawodników, kwoty za podpis pod kontraktem są porównywalne.
Dwóch się bije
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku o awans bić się będą Polonia Bydgoszcz i Lotos Gdańsk. Oba kluby cały czas zresztą toczą ze sobą pierwszą wojnę o zawodników.
M.in. o Davidssona i Chrisa Harrisa. Z tą różnicą, że do walki o Brytyjczyka stanął też jego dotychczasowy klub z Rybnika. Póki co, siły wydają się wyrównane. Polonia ma Andreasa Jonssona, Krzysztofa Buczkowskiego, Emila Sajfutdinowa, Marcina Jędrzejewskiego i Michała Łopaczewskiego. W Gdańsku są zaś Bjarne Pedersen, Tomasz Chrzanowski, Krzysztof Jabłoński, Billy Forsberg i Andriej Karpow.
Blisko zakończenia kompletowania składu są grudziądzanie. W składzie GTŻ są już Thomas Stange, Erik Anderson, Robert Pettersson i Artur Mroczka. Blisko jest porozumienia z Kamilem Brzozowskim. Klub czeka również na ostateczną odpowiedź Christiana Hefenbrocka. Miejsce w składzie GTŻ będzie miał Jacek Krzyżaniak. Pod warunkiem jednak, że lekarze pozwolą mu na starty. Niedługo rozpoczną się też negocjacje z Mariuszem Puiszakowskim i Pawłem Staszkiem. Niewykluczone, że grudziądzanie ścigąną do drużyny kogoś jeszcze.