To gospodarze są faworytem i co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Falubaz jest wyżej notowany w tabeli, na własnym torze w tym sezonie nie przegrał ani razu (choć zdarzyły mu się remisy z Tauronem Azotami Tauron i Stalą Gorzów).
Torunianie na wyjazdach na razie uzbierali dwie wygrane w Częstochowie i Wrocławiu, czyli z drużynami znacznie słabszymi. W ostatni wtorek byli bez szans na sukces w Bydgoszczy. Jednak zdaniemprezesa Wojciecha Stępniewskiego, to właśnie w Zielonej Górze szanse na sukces są większe. - Od początku przewidywałem, że w Bydgoszczy będzie trudno o zwycięstwo. W Zielonej Górze pod kilkoma względami może być łatwiej. Rywal to mocny, ale też nieobliczalny zespół - mówi prezes Unibaksu.
Poraz odrabiania strat
O tym torunianie boleśnie przekonali się w pierwszej rundzie. Falubaz przyjechał do Torunia po klęsce w Bydgoszczy i remisie na własnym torze z Azotami Tauron. I wygrał na Motoarenie 51:39. Zbieg okoliczności i chyba zbyt odważne kombinacje z nawierzchnią sprawiły, że właśnie wtedy swój najlepszy mecz w sezonie zaliczył Rune Holta (10 pkt) oraz objawił się talent Aleksandra Loktajewa (9 pkt).
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Teraz nadeszła pora rewanżu, ale potrzebna będzie do tego równa jazda na wysokim poziomie wszystkich zawodników Unibaksu. Zwłaszcza Adriana Miedzińskiego, który tak zawiódł w Bydgoszczy. On akurat w tym meczu jest w stanie zaskoczyć rywali. We wtorek jeździł na jednym z najmniej lubianych torów, za to w Zielonej Górze zwykle wypada bardzo dobrze. W ubiegłym roku zaliczył tam bodaj najlepszy wyjazdowy wstęp w sezonie - 15 pkt w sześciu wyścigach. Dwa lata temu zebrał 14 pkt, prawie połowę dorobku całej drużyny, która solidnie się wtedy skompromitowała (32:58).
Trzeba zatrzymać juniora
Za to odwrotnie nasi Australijczycy. W tym drugim meczu Holder zaliczył dwa zera, co jest chyba jego jedynym występem w polskiej lidze bez choćby punktu. Darcy Ward wówczas zapunktowal tylko w wyścigu juniorów. Nie ma co ukrywac, że powtórka takiej jazdy - choćby w wypadku tylko jednego z australijskich bliźniaków - odbierze "Aniołom" wszelkie szanse na sukces.
Falubaz jest drużyną nieprzewidywalną, dziś nawet nie wiadomo, na jakich zawodników postawi trener Rafał Dobrucki. W zaległym meczu ze Stalą Gorzów wystartował Krzysztof Jabłoński, teraz znalazł się w składzie Łukasz Jankowski, a w rezerwie czeka bardzo słaby w tym sezonie Jonas Davidsson. Jedno się nie zmienia: Rune Holta zawodził w Toruniu rok temu i teraz znowu zawodzi w Zielonej Górze (39 średnia w lidze).
Liderami Falubazu są Andreas Jonsson i Piotr Protasiewicz, ale kluczowy zawodnik to Patryk Dudek. Jeśli torunianom uda się ograniczyć jego dorobek to jednej cyfry, to szanse na sukces mocno wzrosną. Jeśli bowiem junior zdobywa 10 lub więcej punktów, to Falubaz zwykle mecz wygrywa.
Czytaj e-wydanie »