https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Unibax Toruń po meczu w Częstochowie

(jp)
zdobył w Częstochowie 3 punkty. Chyba juniora Unibaksu stać na nieco więcej.
zdobył w Częstochowie 3 punkty. Chyba juniora Unibaksu stać na nieco więcej. fot. Mariusz Murawski
Do zaledwie punktu zmniejszyli stratę do lidera żużlowcy Unibaksu.

Unibax wygrał po raz 3. w tym sezonie na wyjeździe (pod tym względem równać z nami może się jedynie Falubaz), ale nie sposób uniknąć wrażenia, że jeszcze daleko do optymalnej formy całego zespołu. W Częstochowie znakomici byli Ryan Sullivan i Rune Holta, wreszcie punkty z obcego toru przywiózł Michael Jepsen Jensen, ale na pewno na więcej stać Adriana Miedzińskiego i Emila Pulczyńskiego.
"Miedziak" wciąż szuka optymalnego ustawienia silników z nowymi tłumikami i daleki jest od formy z początku sezonu. W toruńskim zespole on stracił najwięcej po wprowadzeniu nowego sprzętu w polskiej lidze.

- Zadowolony jestem tylko z dwóch pierwszych wyścigów. Potem dwa razy miałem bardzo słabe drugie pole startowe i nie mogłem wyjechać spod taśmy. Na ostatni wyścig zmieniłem motocykl, więc znowu było trochę skakania w czasie meczu. Idealnie nie było, ale najważniejsze jest zwycięstwo - podkreślił żużlowiec.

Juniorzy do poprawki

Z pewnością na więcej stać juniorów. Brak kontuzjowanego Kamila Pulczyńskiego był jednak widoczny w składzie, a Emil był mniej skuteczny niż zwykle. W efekcie gospodarze rywalizację do lat 21 wygrali 7:4.
- Włókniarz jest bardzo mocny u siebie. Cieszę się, że w końcu udało nam się wygrać. Tor nie był łatwy, ale równy dla wszystkich - tak ocenił mecz 19 -letni torunianin.

Na szczęście jego punktów nie zabrakło do wygranej. Przed meczem w Częstochowie liczyliśmy przede wszystkim na Ryana Sullivana i Rune Holtę, którzy we Włókniarzu spędzili więcej sezonów niż wszyscy obecni zawodnicy tego zespołu razem wzięci. I na pewno się nie zawiedliśmy. Na torze błyszczał zwłaszcza Holta, który w pierwszym wyścigu wyraźnie pomylił się z ustawieniami motocykla, ale potem był już poza zasięgiem rywali.

Pretensje do Rafała

- Spodziewaliśmy się jednak, że to nie będzie dla nas spacerek. Włókniarz spisuje się w tym sezonie znakomicie i udowodnił to po raz kolejny. Ta drużyna jest naprawdę bardzo mocna i nie było to niespodzianką, że tak na nas napierała. Przystąpiliśmy do tego meczu z dużym respektem dla przeciwnika, bo zasługują na to. Wykonali naprawdę fantastyczną robotę i przy odrobinie szczęścia mogli wygrać to spotkanie - komplementował gospodarzy Holta.

Gospodarze długo nie mogli odżałować straconej szansy. Nie pierwszy raz w sezonie Włókniarz przegrał w takich okolicznościach. Tym razem jednak porażka może zdecydować o braku miejsca w play off i konieczności walki o utrzymanie.

Gospodarze pretensje kierowali przede wszystkim do Rafała Szombierskigo, który zaliczył najsłabszy mecz u siebie. - Miałem kłopot z dopasowaniem silników, zresztą od kilku meczów nic mi nie pasuje. Przepraszam kibiców za taką postawę. Robiłem co mogłem, ale nic mi nie wychodziło - przyznał Szombierski.

Włókniarz ma coraz mniejsze szanse na play off, Unibax tymczasem jest coraz bliżej fotela lidera. Falubaz przegrał w Lesznie i ma już tylko punkt więcej. Wszystko wskazuje na to, że zwycięzcę rundy zasadniczej wyłoni ostatnia kolejka i mecz obu drużyn na Motoarenie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska