Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unibax Toruń zadowolony po weekendzie

(jp)
szybko powinien zyskać sobie sympatię toruńskich kibiców. Podczas poniedziałkowego meczu upadł na tor i jest poobijany.
szybko powinien zyskać sobie sympatię toruńskich kibiców. Podczas poniedziałkowego meczu upadł na tor i jest poobijany. fot. Dariusz Danek/Nowiny
Czy odzyskaliśmy w Toruniu drużynę nawet na miarę mistrzostwa Polski? Na takie wnioski jeszcze za szybko, ale na progu sezonu powodów do optymizmu nie brakuje.

To był jeden z najbardziej udanych weekendów toruńskiego żużla w ostatnich latach. Najpierw zwycięstwo z Betardem Wrocław (może ciut za mało efektowne, zdaniem większości kibiców), potem triumf Adriana Miedzińskiego w finale Złotego Kasku i wreszcie niedzielna wiktoria w Rzeszowie, chyba najcenniejszy z tych trzech sukcesów.

Dlaczego? Bo toruńscy kibice zbyt długo przyzwyczajali się do wyjazdowych niepowodzeń swoich pupili. Dlatego optymistów nie było aż tak wielu. Beniaminek przecież kilka tygodni wcześniej łatwo pokonał Stal Gorzów, która nie kryje swoich mistrzowskich aspiracji, a startował wówczas bez Lee Richardsona.
Tymczasem sposób na "Anioły" znalazł tylko Jason Crump, ale to było zdecydowanie za mało. Indywidualne popisy Australijczyka nie miały żadnego znaczenia. Tak jak dwa dni wcześniej, Unibax był po prostu lepszym zespołem.
Unibax w Rzeszowie obalił mit drużyny, która mięknie na widok przyczepnego toru. - Nawierzchnia była bardzo ciężka. W Rzeszowie kilka dni padało i ten tor przypominał leszczyński z meczu z Marmą. To my jednak częściej wygrywaliśmy starty - podkreśla trener Jan Ząbik.

Co ciekawe, torunianie w tym meczu często szukali najszybszej, ale i najtrudniejszej ścieżki po zewnętrznej, kilka razy w ten sposób wyprzedzali rywali na dystansie. Czyżby to była zasługa treningów na przyczepniejszym torze w Toruniu od kilku tygodni?

Już pierwszy mecz z Betardem Wrocław pokazał, że rekord toru szybko powinien być poprawiony. - Cały czas eksperymentujemy i szukamy optymalnej nawierzchni. Myślę, że niedługo będzie na Motoarenie idealnie pod tym względem - mówi prezes Wojciech Stępniewski.

Trenera Ząbika cieszą zwłaszcza postępy juniorów. Po bezbarwnych sparingach okrzepł nadspodziewanie Kamil Pul-czyński i w Rzeszowie wygrał swój pierwszy wyścig na wyjeździe. Bartosz Pietrykowski jeszcze punktów nie zdobywa, ale styl jazdy ma z biegu na bieg coraz lepszy i pewniejszy. Niewykluczone, że już w kolejnym meczu z Unią Leszno do składu wróci Emil Pulczyński i Unibax będzie mógł myśleć o podwójnych triumfach w gonitwach młodzieży.

Unibax ma więc na koncie dwa ważne zwycięstwa i honorową porażkę w Zielonej Górze. Ten ostatni wynik zyskuje na wartości z każdą kolejką, w której Falubaz gromi rywali. W następnej kolejce na Moto-arenę przyjeżdża Unia Leszno i przekonamy się, jakie są możliwości "Aniołów" na własnym stadionie.
Wszystko wskazuje na to, że Unibax pojedzie w optymalnym składzie. Poobijany mocno Rune Holta zapowiada, że w kilka dni dojdzie do siebie. Z kolei toruński klub ma zamiar poprosić Speedway Ekstraligę o wyjaśnienie decyzji sędziego, który w feralnym 14. biegu wykluczył właśnie Holtę. Zdaniem torunian winnym sytuacji był wyłącznie Chris Harris.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska